Niemiecka prokuratura oskarża Juergena Fitschena oraz czterech innych menedżerów Deutsche Banku (a wśród nich dwóch byłych prezesów - Josefa Ackermanna i Rolf Breuera) o celowe wprowadzenie w błąd sądu w sprawie wniesionej przez niemieckiego magnata medialnego Leo Kircha.

Kirch, który zmarł w 2011 roku, obwiniał Deutsche Bank o doprowadzenie do upadku jego medialnego imperium. W 2002 roku ówczesny prezes największego niemieckiego banku Rolf Breuer w wywiadzie telewizyjnym publicznie zakwestionował zdolność kredytową Kirch Group. Kilka tygodni później koncern ogłosił niewypłacalność.

W 2014 roku spadkobiercy Leo Kircha zawarli z Deutsche Bankiem ugodę, która przewiduje wypłacenie im 925 mln euro. Pomimo zawarcia ugody niemiecka prokuratura kontynuowała postępowanie wyjaśniające w sprawie, a na początku marca Sąd Krajowy w Monachium dopuścił przygotowany przez nią 600-stronicowy akt oskarżenia.

Reklama

>>> Czytaj też: Kolejna ofiara szwajcarskiej waluty. Deutsche Bank stracił 150 mln dol.

Prokuratorzy zarzucają Fitschenowi oraz czterem pozostałym oskarżonym, że poprzez składanie fałszywych zeznań doprowadzili oni do oddalenie pozwu złożonego przez Leo Kircha. Za oszustwo procesowe, którego zdaniem oskarżenia dopuścili się menadżerowie DB, grozi im od sześciu miesięcy do 10 lat pozbawienia wolności.

- Nie kłamałem i nie oszukiwałem – mówił Juergen Fitschen w rozmowie z niemieckim dziennikiem „Tagesspiegel”.

Rozpoczęty we wtorek proces potrwa do września i obejmie co najmniej 16 przesłuchań.

Źródło: AFP