Banki starają się o wyższe dochody prowizyjne, tworzą mniej rezerw i odprowadzają mniejszy CIT. Na szczęście klienci sumiennie płacą kredyty.
Trzynaście giełdowych banków miało w III kw. 3,06 mld zł zysku netto, o 10 proc. mniej niż w podobnym okresie ubiegłego roku – wynika z raportów kwartalnych. Jako ostatni sprawozdanie z działalności przedstawił wczoraj Getin Noble Bank (w zestawieniu nie uwzględniamy Getin Holdingu, który podobnie jak GNB jest kontrolowany przez Leszka Czarneckiego, jednego z najbogatszych Polaków, ponieważ jego działalność bankowa w Polsce jest prowadzona przez Idea Bank).
Jakie jest źródło pogorszenia wyników? W jaki sposób banki usiłują walczyć o wyższe zyski? Niskie stopy procentowe powodują, że za główną przyczynę mniejszych zysków uważany jest spadek wyniku odsetkowego, czyli w uproszczeniu różnicy między dochodami z kredytów a wydatkami na oprocentowanie depozytów. W III kw. był on w giełdowych bankach o 3,1 proc. mniejszy niż rok wcześniej.
W większym stopniu na pogorszenie kwoty zysków wpłynęła jednak działalność na rynkach finansowych. Dochody z transakcji papierami wartościowymi czy obrotu walutami były o jedną czwartą mniejsze niż rok wcześniej. Powód? W ubiegłym roku duża część sektora bankowego wykazywała zyski z drożejących w szybkim tempie obligacji skarbowych. W tym roku hossy na tym rynku już nie ma, nie ma też dochodów z papierów dłużnych.
Reklama
Trzecim czynnikiem, który obniżał bankowe wyniki, były rosnące koszty działania. Wprawdzie niemal wszyscy najwięksi gracze zdołali koszty nieco zmniejszyć albo ich wzrost był minimalny, jednak dynamika jest stosunkowo wysoka ze względu na przejęcia i połączenia: Bank BGŻ ma za sobą fuzję z polską filią swojego właściciela BNP Paribas, z kolei Alior Bank wchłonął przejęty kilka miesięcy temu Meritum Bank.
Spadek zysków banków byłby większy, gdyby nie rosnące wpływy z opłat i prowizji, a także przeznaczanie mniejszych kwot na rezerwy na niespłacane kredyty. Niższe odpisy zanotowało sześć z trzynastu branych przez nas pod uwagę banków, jeden (Handlowy) więcej rezerw rozwiązał, niż utworzył (podobnie jak rok wcześniej, tym razem różnica była jeszcze bardziej na korzyść). Klienci nie mają problemów ze spłatą kredytów, dzięki czemu banki również w wymierny sposób korzystają na panującej w gospodarce dobrej koniunkturze. Mniejsze dochody skutkują również tym, że do zapłacenia jest mniejszy podatek dochodowy – i to jest ostatni czynnik, który nieco pomógł bankom w minionym kwartale.
Wyniki poszczególnych giełdowych banków okazały się bardzo zróżnicowane. Nielicznym udało się zwiększyć wynik odsetkowy. Dotyczy to przede wszystkim tych, które urosły dzięki fuzjom: zwiększenie bilansu skutkuje podniesieniem się dochodów, a zdarza się, że i marży odsetkowej (tak jest w przypadku Alioru, w ubiegłym roku skorzystał na tym Bank Zachodni WBK, który przejął większościowy pakiet Santander Consumer Banku). Dochody odsetkowe wyższe niż rok wcześniej zanotował także ING Bank Śląski – to z kolei efekt niemal 20-proc. wzrostu portfela kredytowego, który zrekompensował obniżkę marży.
Chociaż o powiększenie wyniku prowizyjnego było łatwiej, to nie wszystkim się to udało. ING BSK, który zyskał na odsetkach, tu nieco stracił. Wiązało się to głównie ze spadkiem przychodów kartowych (taki jest efekt ustawowego obniżenia opłaty interchange pobieranej od transakcji dokonywanych kartami), ale i mniejszą marżą na transakcjach wymiany walut. Getin Noble Bank przychody z prowizji kartowych miał tym razem większe niż rok wcześniej, ale o jedną trzecią spadły tam opłaty związane z udzielaniem kredytów, o prawie 31 proc. – za obsługę rachunków, a o ponad 50 proc. – z działalności maklerskiej.
Tej ostatniej instytucji pomagało z kolei ograniczenie niemal o połowę odpisów na złe kredyty. Wśród spółek, których wyniki poprawiły się w dużym stopniu dzięki mniejszym rezerwom, są również ING BSK czy mBank. Na drugim biegunie znalazł się Bank Ochrony Środowiska. Wyższe rezerwy były jednym z powodów, dla których BOŚ miał w III kw. stratę netto.
ikona lupy />