We wtorek Główny Urząd Statystyczny poda szybki szacunek produktu krajowego brutto (PKB) za III kw. 2023 r. 23 października br. GUS potwierdził dane o wzroście PKB Polski w I kw. 2023 roku na poziomie -0,3 proc. i w II kw. na poziomie -0,6 proc.

Będzie wzrost PKB w trzecim kwartale, ale niezbyt imponujący?

Dr Piotr Maszczyk, kierownik Zakładu Makroekonomii i Ekonomii Sektora Publicznego Szkoły Głównej Handlowej, w rozmowie z PAP ocenił, że PKB Polski urosło w III kw. o 0,4 proc. z pasmem dopuszczalnych wahań +/- 0,2 punktu procentowego. "Istnieje zgoda, że III kw. br. będzie pierwszym w roku bieżącym, kiedy PKB w stosunku rocznym, czyli rok do roku, urośnie" – podkreślił ekspert. Dodał, że prognozowany wzrost jest "zdecydowanie poniżej 1 proc. PKB", ale "wszyscy prognozują wzrost gospodarczy w III kwartale".

Reklama

Przedstawiciel SGH przewiduje, że czynnikiem, który pozytywnie wpływał na tempo wzrostu gospodarczego jest konsumpcja gospodarstw domowych, "napędzana wzrostem dochodów realnych". "Czyli spadek inflacji, z jakim mieliśmy do czynienia już od 7-8 miesięcy, spowodował wzrost wydatków konsumpcyjnych" – zwrócił uwagę.

Inwestycje, które nie są inwestycjami?

Dodał, że pozytywny wkład we wzrost gospodarczy wniosą również inwestycje.

"Jeśli chodzi o inwestycje, to może nie inwestycje rozumiane tak klasycznie, czyli wzrost nakładów inwestycyjnych, ale zmiana stanu zapasów. Co z księgowego punktu widzenia również jest inwestycją (...) To będzie pozytywny wkład zmiany zapasów" – wskazał ekspert.

Jego zdaniem w III kwartale br. eksport netto będzie tym czynnikiem, który będzie "raczej zmniejszał tempo wzrostu PKB".

Dodatni wzrost w granicach błędu statystycznego

Przywołał prognozę inflacyjną NBP, zgodnie z którą tempo wzrostu gospodarczego w roku 2023 wyniesie 0,3 proc. Jego zdaniem w całym 2023 r. w Polsce wystąpi "bardzo gwałtowne spowolnienie wzrostu gospodarczego" względem 2022 r., kiedy wyniosło ono 5,3 proc. Podkreślił, ze "unikniemy technicznej recesji i unikniemy recesji w skali rocznej", ale skala wzrostu gospodarczego będzie bardzo niewielka i wyniesie poniżej 1 proc., tj. ok 0,5 proc. Maszczyk zauważył, to jest tak naprawdę wartość, która mieści się w ramach błędu statystycznego.

"W związku z czym pewnie zobaczymy wartości dodatnie opublikowane przez GUS, natomiast równie dobrze, gdybyśmy ten błąd statystyczny uwzględnili, to mogłoby się okazać, że w Polsce w 2023 roku jest recesja, tylko my po prostu jej nie dostrzegamy z powodu pewnego rodzaju ograniczeń, jeśli chodzi o zbieranie i gromadzenie danych statystycznych" – ocenił przedstawiciel SGH.

Ekspert odniósł się również do prognoz gospodarczych na rok 2024. Zgodnie z konserwatywnym scenariuszem – jego zdaniem – można przyjąć, że w 2024 r. tempo wzrostu gospodarczego przekroczy 2 proc., a może "nawet 2,5 proc. PKB". Istotny wpływ będzie miał na to wzrost konsumpcji gospodarstw domowych, napędzany malejącą inflacją.

Sporo niewiadomych przed nami

Specjalista SGH zauważył, że nie wiadomo jeszcze, jaką politykę fiskalną i gospodarczą będzie prowadził nowy rząd w 2024. "W związku z tym możemy oczekiwać dwóch scenariuszy: albo inflacja będzie spadać w roku 2024, albo ustabilizuje się na relatywnie niskim poziomie" – ocenił. Dodał, że w drugim przypadku, inflacja będzie powyżej celu inflacyjnego (2,5 proc. plus/minus 1 pp - PAP), ale "znacznie poniżej tych wartości, które obserwowaliśmy jeszcze trzy czy cztery kwartały wstecz".

Maszczyk zwrócił uwagę, że istotny wpływ na gospodarkę Polski będą miały koniunktura w UE, w tym Niemczech oraz to, czy "zmiana klimatu inwestycyjnego, poprawa koniunktury w Polsce, ograniczenia stopnia inflacji, będzie stymulować silny wzrost inwestycji". W jego ocenie, dodatkowe środki z KPO (Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności - PAP) i środki z budżetu unijnego, które mają napłynąć do Polski będą wspierać inwestycje zarówno sektora publicznego oraz prywatnego.

"Czyli będziemy mieli pozytywny wkład zarówno konsumpcji gospodarstw domowych jak i inwestycji we wzrost PKB, co (...) przełoży się na przyspieszenie tempa w stosunku do roku bieżącego. Przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego do ok. 2,5-3 proc. wzrostu, przy ewentualnie neutralnym bądź negatywnym wpływie eksportu netto" – wskazał ekspert.

Zwrócił uwagę, że konserwatywny scenariusz nie przewiduje nadzwyczajnych wydarzeń w światowej gospodarce lub polityce. (PAP)

Autor: Adrian Reszczyński