"Jest styl zachowań istniejący w bankach inwestycyjnych. Machismo wpływa na styl bycia na parkietach i zachęca do nadmiernego ryzyka" - powiedział Nick Anger, parlamentarzysta z Partii Pracy, biorący udział w pracach komisji.
Cytowany przez Bloomberga Peter Montagnon ze Stowarzyszenia Brytyjskich Ubezpieczycieli (Association of British Insurers) przyznaje, że uwarunkowania kulturowe są istotnym czynnikiem ryzyka. "Mogą zwiększać ryzyko o ile nie są właściwie zarządzane. Wydaje się, że powinny zająć się tym zarządy firm" - powiedział Montagnon.
A pewna kontrola wynagrodzeń jest jednym w elementów wbudowanych w brytyjski program pomocy dla trzech największych brytyjskich banków, o wartości 55,8 mld dolarów (37 mld funtów). Na kontrolę premii nalegali tak parlamentarzyści, jak i podatnicy.
Jeden z brytyjskich związków zawodowych, Unite, opublikował w środę raport nt. wypłat bonusów i premii. Derek Simpson, generalny sekretarz Unite oświadczył, że skoro państwo ma obecnie wysokie udziały w bankach, to powinno prowadzić odpowiednio interwencjonistyczną politykę.
FSA, brytyjski urząd nadzoru nad rynkiem giełdowym i finansowym właśnie zajmuje się analizą płac w 28 bankach. Wcześniej banki dostały list od FSA, nakazujący zmiany w wypłatach premii za wyniki. List nie jest bez znaczenia - jeśli banki nie zmienią zasad wynagrodzeń, FSA może je zmusić do podwyższenia kapitału, by zabezpieczyć banki przed podejmowanym ryzykiem.