Zła wycena bo ogromne zadłużenie

Zdaniem cytowanego przez PAP Roberta Rethy'ego, analityka UniCredit, problemem Lotosu jest jego ogromne zadłużenie związane m.in. z realizacją programu modernizacji rafinerii 10+.

Akcje poleciały na łeb na szyję

Miażdżąca rekomendacja spowodowała, że o godz. 13:45 cena akcji Grupy Lotos spadły o 11,29 proc. do 12,10 zł. W tym samym czasie indeks WIG20, w skład którego wchodzą akcje Lotosu, rósł o 5,80 proc. Koncern obronił swoja pozycje - na koniec notowań jego akcje staniały o 6 procent. Obroty na papierach wyniosły niewiele ponad 64 mln zł.

Reklama

Koncern nie zgadza się i grozi sądem

Opinia UniCredit wywołała gwałtowną reakcję zarządu Grupy Lotos, który uznał za bezpodstawne sugestie, zamieszczone w rekomendacji UniCredit i zapowiedział wystąpienie na drogę prawną o ochronę praw spółki. Zdaniem zarządu spółki rekomendacja jest „bezprecedensową próbą zdyskredytowania spółki w oczach inwestorów, klientów i instytucji finansujących".

Zarząd spółki poinformował, że spółka jest w dobrej kondycji finansowej, a płynność spółki w dającej się przewidzieć przyszłości nie jest zagrożona. Program prorozowojowy Grupy Lotos 10+ jest już zaawansowany w 46 proc. i ma już zapewnione finansowanie, które w 70 proc. ma pochodzić z kredytów.

Eksperci uspokajają - nie będzie bankructwa ani przejęcia...

Zdaniem ekspertów paliwowych Grupie Lotos nie zagraża jednak bankructwo. Cytowany przez PAP ekspert rynku paliw i gazu Andrzej Szczęśniak uważa, że "dokonano ataku spekulacyjnego na spółkę Lotos, mającego na celu obniżenie jej wartości".Przejęcie właścicielskie nie wchodzi jednak w tym przypadku w grę, gdyż Skarb Państwa ma około 60 proc. akcji Lotosu.

...mówią jednak o próbie spekulacyjnej

Były minister gospodarki Piotr Woźniak sądzi, że Unicredit obniżył cenę akcji Lotosu do zera aby skierować swoich inwestorów gdzie indziej. „Zarząd Lotosu powinien zareagować na raport Unicredit w sposób stanowczy i pokazać, że spółka ma swoje atuty i niezagrożone perspektywy" - powiedział PAP Woźniak.

Zdaniem Ryszarda Kaczmarka, prezesa biura Reflex zajmującego się monitorowaniem sytuacji na rynku paliwowym, obniżenie ceny docelowej jednej akcji Lotosu do zera może szokować. „Można przypuszczać, że ktoś coś próbuje ugrać, tym bardziej, że ta wycena różni się od wycen innych instytucji dla Lotosu, które zawierają się między 30-42 zł" - powiedział Kaczmarek.

Nadzór finansowy obiecuje przyjrzenie się sprawie

Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego Stanisław Kluza zapewnił podczas rozmowy w TOK FM, że nadzór podjął działania sprawdzające w tej sprawie.

"Wydanie tak drastycznej rekomendacji w jakiejś mierze musi wzbudzić zainteresowanie organu nadzoru. Jest to pewnego rodzaju przedmiot do szybkiego badania (...) jeżeli chodzi o stwierdzenie, czy była próba manipulacji kursem, czy taka rekomendacja gdzieś w tle miała próbę grania na akcjach albo zajmowania jakiś pozycji" - powiedział Kluza.

Nie da się jednak ukryć - Lotos wynikami raczej się nie chwali...

Wyniki finansowe Grupy Lotos za III kwartał były zdecydowanie poniżej oczekiwań rynku. W ciągu trzech kwartałów 2008 roku spółka wypracowała zaledwie 428,05 mln zł skonsolidowanego zysku netto wobec 532,35 mln zł zysku w analogicznym okresie poprzedniego roku.

Wpływ na słabsze wyniki miał wzrost długu netto spółki w ujęciu rocznym o 142 proc., będący efektem spadku marż i realizowanego obecnie przez Grupę Lotos programu modernizacyjnego.