Koncerny General Electric i Caterpillar straciły po ponad 9 proc. po tym, gdy ogłoszono, że zamówienia w przemyśle spadały w listopadzie najszybciej od 26 lat.

Straciły też akcje American Express i banku JPMorgan Chase po ponad 15 proc. po tym, jak analityk Oppenheimer & Co. Meredith Whitney zapowiedział, że firmy wydające karty kredytowe ograniczą wkrótce pożyczki dla klientów nawet o 45 proc., w sumie o ponad 2 biliony dolarów.

Pocieszające jest, że poszły w górę ceny obligacji, windując tym samym ich zyski, gdy prezes Fed Ben Bernanke zapowiedział, iż bank centralny Ameryki może zacząć skupować papiery dłużne w ramach walki z pogłębiającą się recesją. Fed może też jeszcze obciąć stopy, dodał.

- Wiadomości gospodarcze muszą być najpierw złe, aby zaczęły potem być dobre – mówi filozoficznie Leo Grohowski, szef inwestorów w dziale zarządzania bogatymi klientami w Bank of New York Mellon Corp., który dysponuje 158 mld dolarów kapitału. – Największym pojedynczym wyzwaniem dla ekonomii jest stan naszych nieruchomości, który nadal pozostaje niepewny – dodaje.

Reklama

Kluczowy indeks S&P 500 stracił 8,9 proc. do 816,19 pkt. Wskaźnik Dow Jones Industrial Average spadł o 7,7 proc. do 8149,09 pkt. Zaś Nasdaq Composite Index obsunął się o 9 proc. do 1398,07 pkt. Aż 30 spółek traciło na jedna zyskującą.

Na pewno nastrojów inwestorom nie poprawiło stwierdzenie zespołu badaczy z Narodowego Biura Badań Gospodarczych (NBER), które ocenia cykle w gospodarce amerykańskiej. Uznali, ze kraj wkroczył w recesję już w grudniu 2007 r.

- Złe wiadomości nadal zajmują centrum radarowego ekranu – mówi Jeffrey Palma, szef działu strategii globalnej akcji w firmie UBS Securities. – Każdy, kto szuka dobrych wiadomości na temat gospodarki musi jeszcze trochę poczekać - pociesza.