Kluczową cechą autentycznych elit władzy jest długie trwanie i zdolność do przekazania swojej pozycji kolejnym pokoleniom – mówi w wywiadzie dla „Nowego Obywatela” dr hab. Tomasz Zarycki.

Dlaczego zdolność do sukcesji ma być warunkiem przynależności do elity władzy nad Wisłą? Otóż wynika po części z tego, że Polska leży w miejscu, gdzie krzyżują się różne wpływy geopolityczne. Warunki te sprawiają, że częściej niż w innych miejscach może dochodzić tu do historycznych przesileń i rewolucji. Wydarzenia tego typu radykalnie zmieniały formalne relacje władzy. Władza oparta o kapitał polityczny czy finansowy w wyniku historycznych zdarzeń często ulegała zniszczeniu. Jedynym kapitałem, który ma zdolność do przetrwania historycznych zawirowań, jest kapitał kulturowy, zaś jego największym dysponentem jest inteligencja.

„To jedyna grupa w Polsce, która jest w stanie przekazywać sobie z pokolenia na pokolenie pozycję i wpływy” – tłumaczy w wywiadzie dr Zarycki. Zatem nawet jeśli ktoś osiąga wielkie wpływy, ale nie jest ich w stanie przekazać następnym pokoleniom, nie zalicza się do prawdziwej elity władzy.

Paradoksalnie do elit władzy w tym ujęciu nie można zaliczyć elit finansowych czy oligarchów. Ze statystycznego punktu widzenia okazuje się, że przekazanie władzy w tych środowiskach jest utrudnione. „Nawet największe fortuny rozsypują się wskutek przede wszystkim nieumiejętnego zarządzania przez kolejne pokolenia właścicieli” – uważa dr Zarycki.

Reklama

„Poza tym należy pamiętać, że w perspektywie historycznej polskie elity ekonomiczne tracą większość majątku w wyniku kryzysów pojawiających się cyklicznie w naszych regionie. Podobnie rzecz ma się z elitami politycznymi czy urzędniczymi” – dodaje socjolog.

>>> Czytaj też: Tejchman: Jak PiS pokochałem i bać się go przestałem [FELIETON]