Obama zastrzegł, że nie miesza się do polityki wewnętrznej innych krajów. "Mogę tylko powiedzieć, że kanclerz Merkel jest wspaniałą, wybitną partnerką. Jest chyba jedynym przywódcą wśród naszych bliskich sojuszników, który sprawował już swój urząd, gdy ja rozpoczynałem kadencję. W pewnym sensie jesteśmy weteranami" - podkreślił amerykański prezydent na konferencji prasowej po spotkaniu z Merkel.

Zaznaczył, że oboje nie zawsze mieli identyczne poglądy, lecz w kwestiach fundamentalnych wartości byli zgodni. "Gdybym mieszkał tutaj i gdybym był Niemcem, poparłbym ją" - powiedział Obama, zastrzegając, że decyzję o ponownym kandydowaniu musi podjąć sama Merkel, a potem należy pozwolić wypowiedzieć się narodowi. "Nie wiem, czy to jej pomoże, czy nie" - dodał.

Merkel powiedziała dziennikarzom, że decyzję w sprawie kandydowania ogłosi "we właściwym czasie" i że ta chwila jeszcze nie nadeszła.

Merkel kieruje niemieckim rządem od 2005 roku. W przyszłym roku odbędą się kolejne wybory do Bundestagu.

Reklama

Obama przebywa od środy z pożegnalną wizytą w Berlinie. To jego szósta wizyta w Niemczech i, jak zastrzegł, nie ostatnia, ponieważ już jako były prezydent będzie chciał przyjechać do Monachium na festyn piwny Oktoberfest.

>>> Czytaj też: Donald Trump jak Ronald Reagan? Rosja naprawdę nie ma powodów do zadowolenia