"Wad tej reformy jest mnóstwo, dlatego zwracam się do nauczycieli, rodziców do wszystkich, którym leży na sercu troska o dzieci, żeby przeciwstawili się tej reformie. I wzywam panią minister (Annę) Zalewską i cały PiS, żeby wycofał tę reformę, a przynajmniej opóźnił o rok" - powiedziała Lubnauer.

"Klub Nowoczesna wnioskuje o odrzucenie tej ustawy w pierwszym czytaniu, wnioskujemy też w komisji o wysłuchanie publiczne. To jest ustawa, która jest eksperymentem na dzieciach. Jest to chaos w edukacji" - dodała.

Posłanka przekonywała, że wbrew twierdzeniom PiS gimnazja w Polsce się sprawdziły. "Jeżeli spojrzymy na wyniki naszych uczniów, to one się znacząco poprawiły" - mówiła Lubnauer.

Według niej mitem jest też powtarzanie, że "gimnazja są porażką wychowawczą". "Jeżeli się przyjrzymy uważnie, to widzimy, że więcej przemocy jest w szkołach podstawowych - piątej i szóstej klasie. I widzimy ponadto, że gimnazja coraz lepiej uczą się pracować z tą młodzieżą, mając młodzież w określonym wieku" - mówiła.

Reklama

Posłanka Nowoczesnej argumentowała, że reforma niszczy też wiele rzeczy, jak np. klasy dwujęzyczne.

Lubnauer akcentowała też, że duża zmiana w systemie ma zostać przeprowadzona w bardzo krótkim czasie, przy sprzeciwie większości środowiska. "Przeciwko są zarówno nauczyciele, którzy mają ją realizować, jak i samorządy" - mówiła.

"To tempo właśnie, ten brak dyskusji, ten chaos spowodował, że 48 proc. Polaków chce odłożenia tej reformy o przynajmniej rok, a tylko 31 proc. chce, żeby ona była realizowana w tym tempie, które państwo proponują" - powiedziała posłanka.

Według niej, reforma edukacji "jest zbudowana na kłamstwach". "Jednym wielkim oszustwem" nazwała przywoływanie przez minister edukacji Annę Zalewską konsultacji i debat, które miały towarzyszyć przygotowaniom do reformy. "Tam nic nie było o strukturze szkoły, tam nic nie było o zmianach, które mają być przeprowadzane, tam było o bezpieczeństwie i dyskusja dotyczyła całkowicie czego innego" - mówiła Lubnauer, odwołując się do własnych doświadczeń z uczestnictwa w jednej z debat. Jej zdaniem, inne debaty dotyczyły np. finansowania czy szkolnictwa branżowego. "Żadne nie mówiły o strukturze" - dodała.(PAP)