"Warto podkreślić, że przywracanie uszkodzonej infrastruktury następuje szybciej niż zakładaliśmy" - poinformowała firma, która w czasie prac odtworzeniowych korzystała z rozwiązań tymczasowych, m.in. transportując węgiel samochodami, zamiast taśmociągami.

W październiku zakład wrócił do możliwości produkcyjnych

Do wypadku w przemiałowni węgla w Koksowni Przyjaźń doszło 22 września zeszłego roku. W rezultacie wybuchu jeden pracownik koksowni zmarł, a cztery inne osoby odniosły poważne obrażenia. Konstrukcja budynku została poważnie naruszona, a część urządzeń uległa zniszczeniu.

Reklama

Aby przywrócić pełną produkcję koksu, krótko po wypadku w zakładzie zbudowano dwa alternatywne punkty nawęglania baterii koksowniczych, co umożliwiło uruchomienie pozostałych urządzeń ciągu technologicznego transportu węgla. Zmieniono również system organizacyjny nawęglania wież węglowych w koksowni. W rezultacie już w październiku zakład wrócił do możliwości produkcyjnych sprzed zdarzenia i mógł wywiązać się z zawartych kontraktów.

W ostatnich miesiącach w koksowni trwały prace odtworzeniowe. W pierwszych dniach stycznia uruchomiono ciąg przenośników taśmowych, uszkodzonych w wyniku wrześniowego wypadku. Po fazie testów i regulacji zaplanowano uruchomienie podstawowej nitki nawęglania w sposób ciągły i całkowitą rezygnację z transportu węgla samochodami. Uruchomienie przenośników spowoduje też poprawę warunków pracy - podała spółka.

Miesięcznie dąbrowska koksownia wytwarza średnio ok. 225 tys. ton koksu, czyli ok. 2,7 mln ton rocznie. Wielkość produkcji w poszczególnych miesiącach zależy od zapotrzebowania konkretnych odbiorców. Po wrześniowym wypadku najważniejszym zadaniem dla zachowania ciągłości pracy zakładu było zapewnienie systematyczności dostaw węgla do baterii koksowniczych. Udało się to zrobić dzięki uruchomieniu alternatywnych punktów nawęglania; teraz przywracana jest standardowa praca koksowni.