Tomasz Jóźwik: Od niemal ośmiu lat w Hawe nie odbyło się walne zgromadzenie akcjonariuszy, choć kilkakrotnie sam wyznaczał Pan jego terminy. Tak było w 2017, 2018 i 2019 roku. Dlaczego przez tyle lat nie odbyło się walne?

Paweł Paluchowski, prezes Hawe: Hawe nie miało możliwości zorganizowania walnych zgromadzeń ze względu na swoją fatalną sytuację majątkową oraz brak możliwości pozyskania finansowania. Wcześniej zwołane walne zgromadzenia, w latach 2017-2018, nie odbyły się z przyczyn nienależnych od zarządu, takich jak: postawienie Hawe w stan upadłości, brak środków finansowych na przygotowanie sprawozdań finansowych czy też wykluczenie akcji Hawez obrotu na GPW. Dla przykładu, bezprzedmiotowym była organizacja zgromadzenia datowanego wcześniej na 30 czerwca 2017 r. w przedmiocie zatwierdzenia sprawozdań finansowych spółki, skoro Hawe SA tego miesiąca została postawiona w stan upadłości oraz ze względu na swoją sytuację majątkową nie miała możliwości przygotowania sprawozdań, które mogłyby zostać zatwierdzone. Zarząd każdorazowo informował o przyczynach odwołania zgromadzeń w raportach bieżących, podając do wiadomości publicznej powody konieczności ich odwołania.Przypominam, że w 2018 roku postępowanie upadłościowe zostało umorzone ze uwagi na brak środków. Spółka zgodnie ze stanowiskiem wierzycieli nadaje się co najwyżej do przymusowej likwidacji, czego sąd jeszcze nie zrobił. Obecnie na wokandzie jest nowy wniosek o upadłość, który sąd upadłościowy powinien jeszcze w tym roku rozpatrzyć i mam nadzieję, że wtedy syndyk zgodnie z wolą wierzycieli podejmie proceduralne kroki pozwalające skutecznie zlikwidować spółkę, zapewniając transparentny proces, zabezpieczając interes wierzycieli i dłużnika, przecinając tym samym spekulacje o rzekomych „ukrytych skarbach”.

Od grudnia 2016 roku część akcjonariuszy starała się o zgodę na przeprowadzenie walnego. Pan z tą inicjatywą walczył na drodze sądowej. Dlaczego?

Pod kątem prawnym istotne wątpliwości budziła możliwość zarówno domagania się, jak i odbycia walnego zgromadzenia, ze względu na brak posiadania przez rzekomych akcjonariuszy dokumentów akcji, na podstawie których akcjonariusz uzyskuje tzw. legitymację formalną, która upoważnia go do realizacji praw korporacyjnych. Istniało zagrożenie, że wąska grupa rzekomych akcjonariuszy wykorzystałaby sytuację, celem przejęcia Hawe, działając na niekorzyść większości, która mogłaby nie mieć możliwości wykazania swojej legitymacji do uczestniczenia i głosowania w zgromadzeniu.Wiele wskazywało, że wnioskodawcy działali celem faktycznego przejęcia Hawe. Nie tylko chcieli oni obsadzenia samych siebie w radzie nadzorczej spółki, pomimo że nie przedstawiali żadnych propozycji wyjścia z patowej sytuacji dla Grupy Kapitałowej Hawe, która ze względów ekonomicznych oraz prawnych nie mogła podjąć działań nakazanych prawem, ale też procedowali oni celem podjęcia uchwał, które prowadziłyby do uzależnienia w przyszłości istotnych decyzji w Hawe od zgody mniejszości. W mojej ocenie zatem, wnioskodawcy, świadomie bądź nie, podejmowali działania narażające Hawe na stosowanie strategii szantażu korporacyjnego przez mniejszościowy akcjonariat, co robią również teraz, komunikując się z zarządem poprzez prasę, nie zważając na konsekwencje, jakie to ma dla spółki. Należy pamiętać, że obecnie cały majątek jest bardzo dobrze zabezpieczony poprzez ustanowienie kilku zarządców i nadzorców przez sąd i przez komorników. Tym samym nie ma żadnej możliwości dysponowania nim z poziomu korporacyjnego.

Reklama

Spółka nie prowadzi również rejestru akcjonariuszy, choć zobowiązują ją do tego KSH. Jakie są tego powody?

Przede wszystkim spółka nie ma środków na realizację procedury dematerializacji. Nawet jeśli spółka mogłaby zawrzeć umowę z danym podmiotem prowadzącym rejestr akcjonariuszy, nie miałaby środków, aby regulować wierzytelności wobec tego podmiotu. Jednocześnie, nawet jeśli Hawe miałaby jakiekolwiek środki, zarząd Hawe nie mógłby dowolnie nimi dysponować z uwagi na zajęcia komornicze.

Ostatni raport finansowy Hawe to sprawozdanie za III kwartał 2015 roku. Dlaczego przestały powstawać raporty roczne spółki?

W spółce osobą odpowiedzialną za przygotowanie sprawozdań jest tzw. kierownik jednostki. W okresie od 2016 roku do 2018 kierownikiem jednostki zgodnie z decyzją sądu był najpierw zarządca, a potem syndyk. Po umorzeniu postępowania upadłościowego, z uwagi na brak środków, przejąłem funkcję kierownika jednostki, jednakże, tak jak już wcześniej wspomniałem, nie miałem realnej możliwości wywiązania się z tych obowiązków, o czym też wcześniejpisałem. Należy też dodać, że spółka od momentu umorzenia postępowania sanacyjnego przestała prowadzić jakąkolwiek działalność operacyjną.

Prezesem Hawe został Pan w lutym 2016 roku i nigdy nie poddał się Pan ocenie akcjonariuszy, a Pana kadencja wygasła w 2017 roku. Czy Pan w dalszym ciągu może występować jako prezes Hawe?

Upływ kadencji nie powoduje, że członkowie zarządu tracą swoje uprawnienia i obowiązki związane z uczestnictwem w organie. Mandat członka zarządu oznacza zespół uprawnień i obowiązków, jakie mu przysługują. Członkowi zarządu przysługują uprawnienia i obowiązki związane z funkcją członka zarządu, aż do czasu wygaśnięcia mandatu, a nie upływu kadencji. Mój mandat wciąż obowiązuje.

Podobny sposób działania – brak publikacji raportów finansowych, brak rejestru akcjonariuszy, brak walnego – przyjął Pan także w Mediatelu, spółce zależnej Hawe, poprzez którą Hawe kontroluje Hawe Telekom. W 2022 roku sąd ustanowił zarządcę dla akcji Mediatel, które są własnością Hawe. Zarządca zwołał walne, powstała nowa rada nadzorcza i odwołała Pana z funkcji prezesa Mediatelu. A Pan stara się podważyć w sądzie decyzje walnego. To sprawia wrażenie, jakby pan nie chciał dopuścić nikogo z zewnątrz do grupy Hawe. Czy to słuszne wrażenie?

To niesłuszne założenie. Podobieństwo między sytuacją Hawe oraz Mediatel wynika z prostej przyczyny, że obie te spółki są w patowej sytuacji, wynikającej z ich sytuacji ekonomicznej i prawnej. Właśnie w tym obszarze, tzn. w sytuacji ekonomicznej spółki, trzeba szukać odpowiedzi, gdzie są przyczyny tych zdarzeń. Doszukiwanie się w tym celowości działania z mojej strony jest błędne i krzywdzące. Jestem osobą, która zajmuje się spółkami w trudnej sytuacji i wiem, że osobom prowadzących niczym nie zakłóconą działalność gospodarczą trudno jest zrozumieć sytuacje, z jakimi mam do czynienia na co dzień.

Sytuacja Hawe, Mediatel i Hawe Telekom jest ze sobą ściśle związana. Z perspektywy postępowania restrukturyzacyjnego Hawe Telekom, w mojej ocenie, ustanowienie zarządcy na akcjach Mediatel w Hawe było niekorzystną okolicznością, gdyż mogła ona doprowadzić do powstania zbędnych komplikacji natury prawnej oraz faktycznej, co utrudniałoby procedowanie celem przyjęcia układu w Hawe Telekom i zakłócić bieżącą działalność spółki. Należy tutaj przypomnieć, że Hawe Telekom jest spółką będącą wpisaną do wykazu podmiotów podlegających ochronie Państwa oraz właściwych dla nich organów kontroli i posiada w swoich zasobach infrastrukturę krytyczną. Zarządca nie działa w interesie Hawe, Mediatel czy Hawe Telekom, ale w interesie wyłącznie wierzycieli Hawe; jego zadaniem jest uskutecznić egzekucję. W mojej ocenie ustanowienie zarządcy było niecelowe i, co gorsza, uprzywilejowało kilku wierzycieli z grupy ponad 100 innych. Mediatel tak czy owak nie ma środków na realizację obowiązków, których wypełnienia oczekują wierzyciele od zarządcy, co zostało potwierdzone przez obecnego prezesa Mediatel, tymczasowego nadzorcę sądowego, urząd skarbowy i sąd upadłościowy.

Jakie są powody, dla których Hawe znalazło się w trudnej sytuacji finansowej?

Przyczyn problemów było wiele i należy ich upatrywać w szczególności w trwającym i zbliżającym się ku końcowi postępowaniu restrukturyzacyjnym, ze względu na wynikające stąd wstrzymanie transferów finansowych do Hawe, oraz z zaniechań organów pozasądowych, pełniących funkcje zarządców, ustanowionych w toku przeszłych postępowań restrukturyzacyjnych; decyzji niektórych wierzycieli i wielu innych. Sprawa ta jest bardzo złożona, w konsekwencji spowodowała niewykupienie obligacji w 2015 roku przez Hawe.Dalsze zdarzenia to już tzw. efekt domina.

Z tytułu działalności w Hawe nie trzymuje Pan żadnego wynagrodzenia, podobnie było w Mediatelu. Co więcej, KNF nałożył na Pana kary w wysokości 300 tys. i 600 tys. zł, związane z działalnością w tych spółkach. Obydwie firmy zostały wykluczone z obrotu na rynku regulowanym za nieprzestrzeganie obowiązków informacyjnych. Kilka zarzutów postawiła Panu prokuratura – podawanie nieprawdziwych danych w sprawozdaniach finansowych, działanie na szkodę wierzycieli. Jakie są Pana ekonomiczne motywacje działania w Hawe?

Planuję zakończyć proces restrukturyzacji grupy kapitałowej Hawe, ponieważ wierzę w jej potencjał. Najważniejszym punktem tego procesu jest zakończenie restrukturyzacji Hawe Telekom.Zakończenie tego procesu będzie dowodem potwierdzającym moje intencje i zada to kłam wszystkim oszczerstwom i pomówieniom mojej osoby. Jestem również przekonany, że swoją niewinność udowodnię przed sądem i dzięki temu będę mógł dochodzi odszkodowań za wszystkie oszczerstwa i pomówienie w moim kierunku. Hawe nauczyło mnie wytrwałości i cierpliwości.

Odnosząc się do kar KNF, chciałbym dość jasno odpowiedzieć, że jedyną karą, jaką otrzymałem, to kara 90 tys. zł za brak sprawozdań w Hawe SA. Moim błędem było to, że nie zaskarżyłem tej decyzji, ponieważ dzisiaj wiem, że bym wygrał tą sprawę w sądzie. Jestem tego pewien, ponieważ ten sam wątek był później weryfikowany przez prokuraturę i zostałem w całości oczyszczony z zarzutów. Zasadności pozostałych kar zostały już rozstrzygnięte na moją korzyść, tzn. zostały stwierdzone jako niezasadne.