Takie wnioski płyną z debaty „Wodór i gospodarka wodorowa”, która odbyła się podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Ryszard Pawlik, doradca parlamentarny Jerzego Buzka, byłego premiera i przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, obecnie europosła, zaznaczał, że wodór jest jedną z kluczowych kwestii, nad którymi pracują instytucje unijne w ostatnich pięciu latach.
– Aby zrealizować ambitne plany związane z ograniczaniem emisji, trzeba będzie wyraźnie zwiększyć ilość OZE w systemie. W tej sytuacji rola wodoru jako stabilizatora systemu rośnie – mówił w trakcie debaty. Przy czym wodór ma być traktowany nie tylko jako stabilizator, lecz także sposób na dekarbonizację niektórych gałęzi gospodarki, w tym przemysłu energochłonnego, także stalowego, nawozowego czy transportu ciężkiego.
Plan unijny zakłada produkcję na terenie Unii Europejskiej 10 mln t wodoru odnawialnego i import 10 mln t wodoru odnawialnego do 2030 r. Strategia unijna mówi o 40 GW mocy w elektrolizerach zasilanych OZE, z kolei Polska wskazuje na cel 2 GW. Nasz kraj jest obecnie trzecim największym producentem wodoru w UE i piątym na świecie. Jest to jednak głównie wodór szary, wytwarzany w procesie reformingu parowego metanu. Czeka nas więc sporo wyzwań związanych z budową nowego rynku.
Strategię wodorową dwa lata temu przyjął Orlen. Do 2030 r. firma planuje osiągnąć 1 GW mocy zainstalowanej w instalacjach produkcji nisko- i zeroemisyjnego wodoru, w tym z wykorzystaniem technologii elektrolizy wody zasilanej OZE oraz przetwarzania odpadów komunalnych.
– Do końca tej dekady zamierzamy produkować 130 tys. t wodoru odnawialnego i 70 tys. t paliw syntetycznych, również w oparciu o energię odnawialną – mówił Grzegorz Jóźwiak, dyrektor biura technologii wodorowych i paliw syntetycznych w Orlenie. Wodór ma być wykorzystywany w transporcie, a także w przemyśle. Posłuży m.in. do dekarbonizacji aktywów rafineryjnych czy petrochemicznych.
– Pozyskaliśmy notyfikację Komisji Europejskiej na wsparcie finansowe dla kluczowych projektów, Hydrogen Eagle i Green H2. Konieczne jest, by te notyfikacje przełożyły się na realne działania na szczeblu krajowym, by uruchomione zostały programy umożliwiające współfinansowanie projektów – poinformował Grzegorz Jóźwiak. Warunkiem realizacji zadań wskazanych w notyfikacji jest pojawienie się tych programów jeszcze w bieżącym roku.
Przedstawiciel Orlenu zwracał uwagę, by nie przeregulować rynku wodoru. Podkreślał jednocześnie, że konieczne jest szybkie przygotowanie planu w zakresie transportu tego surowca. Źródła odnawialne będą często usytuowane w znacznej odległości od przemysłu, dlatego przesył paliwa jest kluczowy dla zdekarbonizowania Polski. To warunek, by utrzymać konkurencyjność choćby przemysłu stalowego czy nawozowego.
Orlen do końca 2030 r. chce mieć pomad 100 stacji tankowania wodoru, w Polsce, w Czechach i na Słowacji. Z tego na nasz kraj przypadnie 57.
Grupa buduje stacje tam, gdzie jest popyt na paliwo. Na pierwszy ogień poszła komunikacja miejska. Z początkiem roku ruszyła stacja w Poznaniu. Tankowanych jest tam 25 autobusów dziennie, zużycie wynosi ponad 500 kg wodoru na dobę. Kolejne inwestycje są w toku. Projekt Clean Cities – Hydrogen mobility in Poland otrzymał bezzwrotne dofinansowanie w wysokości 62 mln euro. Unijne wsparcie dotyczy budowy 16 ogólnodostępnych stacji tankowania wodoru, rozmieszczonych w różnych regionach Polski, a także budowy instalacji produkcji zielonego odnawialnego wodoru w Szczecinie, w oparciu o elektrolizę wody zasilanej odnawialnymi źródłami energii. Oprócz tego spółka zależna, Orlen Laboratorium, pozyskała warunki akredytacji na badanie jakości wodoru dla sektora autmotive. To trzecia taka akredytacja na świecie, po Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Także Polenergia planuje budowę wielkoskalowej fabryki zielonego wodoru na Górnym Śląsku o mocy 105 MW. Będzie ona w stanie wyprodukować ok. 13 tys. t surowca rocznie. Decyzja notyfikacyjna KE potwierdza dofinansowanie w wysokości do 143 mln euro.
– To notyfikacja, teraz czekamy na finansowanie na poziomie krajowym, które umożliwi faktyczną realizację tego projektu. Liczymy, że resort klimatu podpisze umowę z BGK do czerwca i udzieli pierwszej fazy finansowania do czerwca przyszłego roku. Mamy bardzo mało czasu, jeśli mówimy o wydatkowaniu 143 mln euro. Łączna wartość całego projektu wynosi ponad 200 mln euro – mówiła Emilia Makarewicz, członek zarządu Polenergii. Spółka prowadzi rozmowy z odbiorcami. Zakłada, że prowadzone przez nią inwestycje wesprą dekarbonizację Śląska.
– Mamy nadzieję, że na tym projekcie nie zakończymy inwestycji w regionie – dodała Emilia Makarewicz.
Z kolei firma Hynfra postanowiła przeprowadzić transformację systemu energetycznego Sanoka z udziałem OZE i odnawialnego wodoru. Projekt obejmie budowę własnych źródeł wytwórczych energii elektrycznej (paneli fotowoltaicznych), magazynu energii i ciepła, budowę instalacji do elektrolizy wodoru, a także powstanie stacji tankowania wodoru i szybkiego ładowania pojazdów elektrycznych. Miasto zainwestuje też w nowoczesną pompę ciepła obniżającą emisję dwutlenku węgla oraz gazów cieplarnianych i inne instalacje pomocnicze.
Grzegorz Jóźwiak zaznaczał, że biorąc pod uwagę ambitne cele nałożone na przemysł, trzeba myśleć o rozwoju wielkoskalowej produkcji wodoru. A do tego potrzeba dużo odnawialnej energii. Konieczny jest więc szybki rozwój OZE. Warto też uwzględnić wykorzystanie do produkcji wodoru innych źródeł niskoemisyjnej energii, choćby atomu.
– Bez wielkoskalowych inwestycji trudno będzie Polsce osiągnąć cel choćby na poziomie 2 GW, z którego i tak jesteśmy niezadowoleni, bo realne potrzeby są dużo większe – podsumował.