– Jeszcze kilka lat temu Unia Europejska ganiła Stany Zjednoczone za brak zaangażowania w walkę ze zmianami klimatu. Jednak teraz, gdy USA zaczęły pompować gigantyczne fundusze w zielone technologie, nad przyszłością unijnego przemysłu zaczęły gromadzić się ciemne chmury.

Chodzi o skutki Inflation Reduction Act (IRA), który prezydent Joe Biden podpisał w sierpniu 2022 r. Warty 369 mld dolarów program, którego nazwa sugeruje walkę z inflacją, w praktyce oznacza przede wszystkim dotacje i ulgi podatkowe, wspierające rozwój amerykańskiego sektora energii odnawialnej oraz elektromobilności.

Problem w tym, że to IRA zaprojektowano w mocno protekcjonistyczny sposób, bo uzależniający hojne wsparcie od ulokowania produkcji w USA oraz premiujący korzystanie z amerykańskiego łańcucha dostaw.

Dla Unii Europejskiej, której pomysł na gospodarczą przyszłość opiera transformacji energetycznej, zielona ofensywa Waszyngtonu stała się dużym zagrożeniem. Do tego w bardzo trudnym momencie – największego od kilku dekad kryzysu energetycznego oraz pełnoskalowej wojny na kontynencie po agresji Rosji na Ukrainę.

Reklama

Wyścig na zielone dotacje

IRA oraz odpowiedź UE na ten program to dla najważniejszych unijnych polityków jeden z kluczowych tematów ostatnich miesięcy. Zwłaszcza, że próby dyplomatycznego nacisku na USA za wiele nie dały, jak choćby podczas wizyty prezydenta Francji Emmanuela Macrona.

Do tego Unia na co dzień sama jest wewnętrznie podzielona w wielu tematach, więc dochodzenie do wspólnego stanowiska jest zazwyczaj czasochłonne.

Wyczekiwaną, unijną odpowiedzią na IRA ma być Green Deal Industrial Plan for the Net-Zero Age, którego wstępne założenia Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej, zaprezentowała 1 lutego. Ma on zwiększyć finansowanie zielonych technologii oraz przyspieszyć inwestycje. Ponadto ma się pojawić też nowy Europejski Fundusz Suwerenności.

Jakie są szczegóły planu? Jak wygląda stanowisko UE i USA? Jak wspólny przeciwnik motywuje zachód? Czy inwestycje mogą ominąć Polskę? O tym w dalszej części artykułu na portalu WyspkieNapiecie.pl

Autor: Tomasz Elżbieciak, WysokieNapiecie.pl