- Mieszkam pod Warszawą. Mam instalację fotowoltaiczną na dachu, a prąd magazynuję „w sieci” poprzez system opustów. Co z tego jednak, jeśli bardzo często sieć nie działa i nie mogę korzystać nawet z tego prądu, który już wyprodukowałem – żali się Mirosław Proppé, prezes Fundacji WWF Polska mieszkający pod Warszawą, w rejonie będącym od lat w piątce najbardziej awaryjnych u swojego dystrybutora. – Zastanawiałem się nad zamontowaniem magazynu energii, ale mój instalator fotowoltaiki policzył, że musiałbym dołożyć paneli i wycenił całą inwestycję na 30 tys. zł – mówi zrezygnowany. Dla wielu Polaków magazyny mogą być ratunkiem przed częstymi awariami sieci dystrybucyjnych, ale bez pojawienia się wsparcia nie ma szansy na ich rozwój.

Najdroższa energia to ta niedostarczona

Większość przypadków braku zasilania ma swoją przyczynę na ostatnich kilometrach przed licznikiem odbiorcy. Linie i transformatory niskiego napięcia zwykle nie są zdublowane, więc ich naprawa wymaga odcięcia prądu. Największy dostawca – PGE Dystrybucja musiał w 2019 roku wyłączyć zasilanie swoim odbiorcom na średnio prawie godzinę, a dodatkowo przez ponad 3 godziny w roku nie było prądu z powodu przerw nieplanowanych (awarie, zerwanie linii przez wiatr).

Reklama

- Magazyny energii u odbiorców mogłyby znacznie poprawić wskaźniki niezawodności sieci – uważa przedstawiciel zagranicznego koncernu energetycznego zajmującego się również dystrybucją. – Na obszarach najbardziej narażonych na awarie, rozproszone magazyny umożliwiłyby pracę w systemie wyspowym przez kilka godzin. Taki czas zwykle wystarcza na przywrócenie normalnego zasilania. Pamiętajmy, że najdroższa energia to ta niedostarczona – zauważa.

Awaryjne źródło prądu

Magazyny służące do podtrzymania zasilania podczas zaniku sieci elektroenergetycznej instaluje się głównie przy masztach telekomunikacyjnych i w serwerowniach, ale rzadziej u zwykłych Kowalskich.

Jakie są koszty magazynów? Jaki rodzaj magazynu wybrać do domu? A może magazyn energii będzie jeździł z nami do pracy? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Bernard Swoczyna, WysokieNapiecie.pl