Ceny energii w krajach nordyckich były we wrześniu pięciokrotnie wyższe niż rok temu – podaje Bloomberg. Uderza to we wszystkich: od fabryk i górników, po studentów borykających się z rachunkami. Inflacja szybuje w górę.

Północ Europy nie obroni się przed globalnym niedoborem gazu ziemnego i węgla. Zmniejszające się zasoby wody ograniczają najważniejsze źródło energii elektrycznej w regionie. „Połączenie niskich poziomów w zbiornikach wodnych w Skandynawii i niskich poziomów magazynowania gazu w Europie tworzy sytuację kryzysową, do której dochodzą wysokie ceny węgla” – powiedział Mats Persson, szef działu handlu w Fortum Oyj.

Norweski poziom wód jest najniższy o tej porze roku od ponad dekady. Podczas gdy w ciągu ostatnich kilku dni spadło trochę deszczu, sytuacja w południowo-zachodniej Norwegii była tak zła, że operator sieci Statnett SF wydał w poniedziałek ostrzeżenie dla handlowców, mówiąc, że bilans mocy wynosi dwa na skali, gdzie pięć oznacza racjonowanie. Ta część kraju ma największą pojemność zbiorników i połączenia z Niemcami i Danią, a także nowy kabel energetyczny do Wielkiej Brytanii. Poziom napełnienia wyniósł 52,3 proc. we wrześniu w tym rejonie – był to najniższy poziom od 2006 roku. „Zazwyczaj zbiorniki napełniają się o tej porze roku, ale zarówno w sierpniu jak i we wrześniu mieliśmy rekordowe upały i bardzo mało opadów” – powiedział Anders Gaudestad, wiceprezes Agder Energi ds. zarządzania energią.

Dane dotyczące dostępności wody są tak samo istotne dla rynku energetycznego, jak łączne dane dotyczące poziomu europejskich magazynów gazu, na które traderzy zwracają obecnie baczną uwagę. W piątek europejski gaz osiągnął rekordowy poziom 100 euro za megawatogodzinę, a w poniedziałek rano jego cena wynosiła około 95 euro.

Reklama

Nie ma wystarczającej ilości wody, aby eksportować ją zarówno na kontynent, jak i do Wielkiej Brytanii – skomentował Sigbjorn Seland, główny analityk w firmie konsultingowej StormGeo Nena AS. Wielka Brytania i Irlandia są prawdopodobnie najbardziej dotknięte globalnym niedoborem gazu i grozi im brak energii.

Szwecja nie jest zieloną baterią Europy

„Pomysł, że jesteśmy zieloną baterią dla Europy, tej zimy nie ma szans na realizację” – powiedział Andre Gustavsson, analityk szwedzkiego przedsiębiorstwa energetycznego Skelleftea Kraft AB, którego najgorszy scenariusz zakłada, że rosnące ceny uderzą we wzrost gospodarczy, ponieważ firmy zaczną ograniczać produkcję.

Szwedzkie przedsiębiorstwo energetyczne Oresundskraft AB planuje poprosić niektórych odbiorców przemysłowych o elastyczne podejście do zużycia energii. Wahania cen utrzymają się, ponieważ elektrownie jądrowe, węglowe i gazowe są wycofywane z eksploatacji – powiedział Mats Gustavsson, wiceprezes ds. energii w szwedzkiej firmie wydobywczej Boliden AB. Firma podpisała właśnie nowy długoterminowy kontrakt na dostawę energii elektrycznej dla huty w Norwegii. Gwałtownie rosnące ceny mogą sprawić, że w najbliższych miesiącach inflacja w Szwecji przekroczy 3 proc. – poziom z 2008 roku.

Dla milionów domów i firm, które polegają na elektryczności w większości swoich potrzeb grzewczych, kryzys już nadszedł. Według ekspertów, najbardziej poszkodowani studenci zostali nawet zmuszeni do zaciągnięcia pożyczki, aby zapłacić rosnące rachunki. Niektórzy sięgają do swoich oszczędności, by opłacić rachunki za prąd.