Trwający kryzys energetyczny wywołany przez działania Rosji i Gazpromu uświadomił przywódcom unijnym w sposób wyjątkowo brutalny znaczenie filaru bezpieczeństwa. W obliczu agresji Rosji na Ukrainę oraz wykorzystywania surowców energetycznych przez Rosję jako broni politycznej, źródła obecnego kryzysu i zagrożenia wynikające z dostaw gazu z Rosji są teraz wyraźnie widoczne dla wszystkich. Unia zdała sobie sprawę, że niezbędne jest podjęcie zdecydowanych działań w kierunku zapewnienia bezpiecznych i pewnych dostaw gazu ze źródeł zdywersyfikowanych, niezależnych od rosyjskiego dostawcy.
Aby to osiągnąć, potrzebujemy odpowiednich decyzji politycznych i konsekwentnych działań w dłuższej perspektywie. Komisja Europejska, przedstawiając w ostatnim czasie szereg propozycji, zmierza w tę stronę. Kluczowe jest, aby podjęte działania w Unii Europejskiej były konsekwentnie wdrażane w państwach członkowskich i aby instytucje unijne aktywnie działały na rzecz ich realizacji.

Konsekwentnie na rzecz bezpieczeństwa dostaw

Reklama
Polska, jak i inne kraje regionu Europy Środkowo-Wschodniej, była stale narażona na zakłócenia związane z dostawami gazu rosyjskiego. Podczas gdy w UE pamięta się głównie dwa wielkie kryzysy gazowe w 2009 i 2014 r., Polska doświadczyła łącznie siedmiu przerw w dostawach gazu od 2004 r. Obecne wstrzymanie wszelkich dostaw mimo realizacji przez PGNiG wymogów kontraktowych jest ósmym wydarzeniem tego rodzaju. Dotychczasowe zakłócenia gazowe skłoniły nas do konsekwentnych działań, wspieranych również finansowo przez Unię Europejską, aby umożliwić dywersyfikację dostaw gazu do Polski. To budowa zarówno infrastruktury gazowej, jak i zawieranie kolejnych kontraktów różnicujących źródła dostaw paliwa.
Po pierwsze terminal LNG w Świnoujściu pozwala nam importować do 6,2 mld m sześc. gazu rocznie. Jego przepustowość wzrośnie od 2024 r. do 8,3 mld m sześc. Po drugie dzięki uruchomionemu 1 maja 2022 r. połączeniu międzysystemowemu pomiędzy Polską i Litwą (GIPL) o przepustowości 2 mld m sześc. w kierunku Polski uzyskano dostęp do litewskiego terminalu LNG w Kłajpedzie. Gazociąg może również przesyłać 2,5 mld m sześc. gazu rocznie w kierunku litewskim. Dodatkowo jeszcze w 2022 r. oddane zostanie nowe połączenie międzysystemowe ze Słowacją (do 5,5 mld m sześc.). Po trzecie, gazociąg Baltic Pipe umożliwiający transport norweskiego gazu zacznie funkcjonować za kilka miesięcy, osiągając przepustowość 10 mld m sześc. w 2023 r. Wreszcie Polska rozważa również inwestycję w nowy pływający terminal LNG (FSRU) o rocznej mocy 6 mld m sześc. lub więcej w razie potrzeby, co może mieć kluczowe znaczenie dla całego regionu.
W zakresie umów na dostawy gazu podpisaliśmy długoterminowe kontrakty LNG z dostawcami z Kataru i USA, dzięki którym możemy odebrać nawet do 12 mld m sześc. gazu po regazyfikacji. Kontynuujemy również własną produkcję (prawie 4 mld m sześc. na rok w Polsce oraz co najmniej 2,5 mld m sześc. gazu w Norwegii).
Dodatkowo należy pamiętać, że Polska prowadzi konsekwentną politykę w zakresie napełniania magazynów gazu. Na 1 października 2021 r., czyli początek sezonu grzewczego, magazyny w Polsce były zapełnione w 96 proc., podczas gdy w UE w 75 proc. Według stanu na 31 grudnia 2021 r. było to odpowiednio 84 proc. i 54 proc., a na 30 kwietnia 2022 r. było to 79 proc. oraz 33 proc. Wpisuje się to w nowe ambitne unijne cele przedstawione przez Komisję w marcu tego roku.

Potrzebne działania w przyszłości

Decydując o tym, jakie kroki należy podjąć, aby uniezależnić się od rosyjskich dostaw gazu, powinniśmy mieć na uwadze podstawowe fakty, aby zachować właściwą perspektywę.
Po pierwsze w celu wywierania nacisku Gazprom wykorzystuje swoją pozycję rynkową połączoną ze sprawowaniem kontroli właścicielskiej nad infrastrukturą energetyczną. Rosja natomiast używa surowców energetycznych jako narzędzia politycznego. Nigdy nie mieliśmy co do tego wątpliwości w przypadku Nord Stream 2. Również w przypadku magazynów gazu stało się to jasne, po tym jak Gazprom utrzymywał w nich niski poziom zatłoczenia w 2021 r. w celu manipulowania mechanizmami ustalania cen na rynku unijnym. Nie mamy już prawa pozwolić, aby kluczowa infrastruktura przesyłowa stanowiła dźwignię dla dominującego dostawcy ze Wschodu. Komisja powinna również w sposób możliwie szybki i zdecydowany prowadzić zapowiedziane śledztwo antymonopolowe wobec nadużyć spółki Gazprom na rynku UE.
Po drugie obserwowane działania Gazpromu skutkujące wzrostem cen gazu od 2021 r. prowadzą do jego nadzwyczajnych zysków, które wspierają Federację Rosyjską w finansowaniu wojny w Ukrainie. Należy temu położyć kres, wprowadzając mechanizmy, które uniemożliwią finansowanie rosyjskiej agresji z pieniędzy obywateli Unii.
Po trzecie wreszcie potrzebujemy bezpiecznych i zdywersyfikowanych dostaw gazu, aby wesprzeć transformację energetyczną. W przeciwnym razie proces ten podważy nasze bezpieczeństwo i może stać się bardzo kosztowny, a zatem także społecznie nieakceptowalny. ©℗

OPINIA:

Waksmundzka-Olejniczak: Rezygnacja z rosyjskiego gazu wymaga wewnątrzunijnej solidarności

ikona lupy />
Iwona Waksmundzka-Olejniczak prezes zarządu PGNiG SA / nieznane
Podstawą bezpieczeństwa energetycznego jest zróżnicowanie źródeł i kierunków dostaw surowców energetycznych. PGNiG od lat konsekwentnie realizuje strategię dywersyfikacji. Wyrazem tego jest m.in. podpisanie kontraktów zapewniających dostawy gazu, w tym LNG, rozwój własnego wydobycia w kraju i za granicą czy rozbudowa pojemności magazynowych. Naszym celem jest uniezależnienie się od importu gazu z jednego, rosyjskiego kierunku, gdzie mamy kontrahenta nieprzewidywalnego, systematycznie wykorzystującego gaz jako narzędzie polityczne i instrument finansowania działań wojennych w Ukrainie. Rezygnacja z tego źródła dostaw powinna być priorytetem polityki unijnej. Wymaga tego solidarność z Ukrainą, ale niezbędna jest także solidarność wewnątrzunijna. Bardzo dobrze, że Komisja Europejska dostrzega konieczność dostaw surowców z różnych źródeł - to dobrze wróży europejskiemu rynkowi i solidarności energetycznej całej Unii. Działania zaproponowane w dokumencie REPowerEU w znacznej części pokrywają się z tym, co PGNiG robiło w ostatnich latach z myślą o uniezależnieniu się od dostaw gazu z Rosji. Doceniamy, że ten temat jest podejmowany na szczeblu unijnym. Skuteczna realizacja planu wymagać będzie determinacji i trwałej zgody wśród partnerów europejskich. ©℗