„Żądamy natychmiastowego zaprzestania wycofywania się z energii atomowej” – zaapelowało w swojej deklaracji dwudziestu naukowców z dziedzin technologicznych i ekonomicznych. Ich zdaniem dalsze funkcjonowanie elektrowni jądrowych powinno „zapewnić zasilanie i dobrobyt w Niemczech” jako trzeci – obok słońca i wiatru - filar ochrony klimatu.
W opinii autorów, rezygnacja z atomu przyniesie zagrożenie gospodarcze, a „rosnące ceny energii i spadające bezpieczeństwo dostaw zagrażają konkurencyjności i dobrobytowi”. Jeśli pod deklaracją uda się zebrać co najmniej 50 tys. podpisów, jej autorzy będą mogli przedstawić swoje żądania przed komisją ds. petycji w Bundestagu – podkreśla „Welt”, który jako pierwszy dotarł do dokumentu.
Wycofywanie się Niemiec z energii jądrowej spowolni osiągnięcie celów klimatycznych, ponieważ do zapewnienia energii elektrycznej potrzebny będzie powrót do energetyki węglowej, co ma już miejsce – zauważają naukowcy. Jak przekonują, energia jądrowa przeżywa rozkwit na całym świecie, a w obliczu zmian klimatycznych i kryzysu energetycznego wiele krajów w coraz większym stopniu z niej korzysta.
„Żądania, aby elektrownie jądrowe działały dłużej, cofają nas wstecz” – ocenia Nina Scheer (SPD), rzeczniczka ds. polityki energetycznej. „Każdy, kto wzywa do energii jądrowej, jest za opóźnieniem transformacji energetycznej” – dodała Scheer podkreślając, że należy rozwijać energię odnawialną.
„Jednostronnie skoncentrowanie się na słońcu, wietrze i gazie ziemnym spowodowało niedobory energii w Niemczech” – przekonują naukowcy. Jak wyjaśniają, dość nieprzewidywalna energia z wiatru i słońca „wymaga ogromnej sieci elektrowni, linii i magazynów, które istnieją w początkowej fazie”.
Inicjatywę naukowców chwali rzecznik polityki energetycznej grupy parlamentarnej FDP Michael Kruse. Niemcy mogą w czasie wojny na Ukrainie „wnieść istotny wkład w bezpieczeństwo energetyczne poprzez utrzymanie działających elektrowni jądrowych po 2022 roku” – uważa Kruse. Jego zdaniem, rządząca koalicja SPD, Zielonych i FDP powinna podjąć taką decyzję we wrześniu w Bundestagu.
Deklarację naukowców jako „mocny i słuszny sygnał” ocenia poseł Bundestagu Torsten Herbst (FDP). Podkreśla, że „czwarta co do wielkości gospodarka na świecie nie może być zdana jedynie na zależną od pogody, a więc niepewną energię wiatrową i słoneczną”.
Z zadowoleniem apel naukowców przyjął także Wolfgang Steiger, sekretarz generalny Rady Gospodarczej CDU. „Niemcy pozwoliły Zielonym i ich politycznemu lobby narzucić sobie myślenie w kwestii energii. Mogę tylko z radością powitać fakt, że ich dogmaty są teraz łamane” – podkreślił Steiger, który reprezentuje opozycyjną chadecję.