Według raportu organizacji ekologicznej Greenpeace, w Unii Europejskiej zatwierdzono osiem nowych terminali importowych LNG, a 38 kolejnych jest w przygotowaniu. Oznacza to emisję 950 milionów ton dwutlenku węgla rocznie. To równowartość jednej trzeciej całkowitych emisji bloku w 2019 r., zanim pandemia Covid-19 wywołała spowolnienie gospodarcze.
Część tych emisji i tak zostałaby wyrzucona do atmosfery, gdyby UE nadal korzystała z rosyjskiego gazu dostarczanego gazociągami. Jednak istnieje duże ryzyko, że nowa infrastruktura stworzy „strukturalną nadpodaż”, ponieważ kraje spieszą się, by zabezpieczyć nowe długoterminowe kontrakty na LNG - uważa Greenpeace. Aktywiści alarmują, że może to również spowodować blokadę aktywów o wartości miliardów euro zarówno w Europie, jak i w krajach dostawców, takich jak Stany Zjednoczone.
„Ta rozbudowa infrastruktury jest irracjonalna” – czytamy w raporcie. „Boom na LNG, który zastępuje gaz rurociągowy, budzi poważne obawy w kwestii odejścia UE od paliw kopalnych w sektorze energetycznym oraz przyszłości energetycznej kontynentu”.
Pomimo obaw, że emisje w Europie wzrosną w następstwie kryzysu energetycznego z powodu większego spalania paliw kopalnych, w zeszłym roku UE oparła się ogólnemu trendowi wzrostu światowych emisji.
Władze twierdzą, że infrastruktura paliw kopalnych jest tymczasowa, a wprowadzanie odnawialnych źródeł energii na rynek nabiera tempa.
„Mimo kryzysu z jednej strony udało nam się utrzymać wzrost gospodarczy, ale z drugiej - byliśmy w stanie ograniczyć emisje gazów cieplarnianych” – powiedziała przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen na szczycie Morza Północnego na początku tego tygodnia. „Odnawialne źródła energii mają kluczowe znaczenie dla osiągnięcia naszych celów w 2050 r. Chodzi o przyspieszenie” - dodała.
Niemcy, które przed atakiem Rosji na Ukrainę były uzależnione od rosyjskiego gazu rurociągowego (55 proc. importu gazu pochodziło z Rosji), w zeszłym roku przyspieszyły budowę nowych terminali importowych LNG. Tej zimy zostały już otwarte trzy obiekty, a kolejne, w tym terminale naziemne, zostaną uruchomione wkrótce.
Niemiecki rząd argumentował, że łączna liczba dziewięciu nowych terminali ma zastąpić cały import z Rosji do 2030 r. Niemieccy operatorzy magazynów z kolei podkreślają, że każda nowa pojemność będzie mile widziana, aby uniknąć niedoboru surowca następnej zimy.
Społeczeństwo Niemiec w większości popiera działania rządu dotyczące budowy terminali LNG. Są jednak wyjątki. Na wyspie Ruegen plany te napotykają narastający sprzeciw w związku z obawami o wpływ na środowisko i turystykę.
„Przemysł paliw kopalnych cynicznie zbił kapitał na inwazji na Ukrainę” – powiedziała Silvia Pastorelli, działaczka na rzecz klimatu i energii w Greenpeace UE. „Rządy muszą przewodzić walce klimatycznej, a nie być marionetkami operatorów gazowych”.