Prezes Orlenu Daniel Obajtek powiedział na konferencji prasowej, że inwestycja ta pozwoli przełożyć know-how na rynek polski, co pozwoli obniżyć emisyjność gospodarki „o 15 proc. w ciągu sześciu lat”. - Jeśli nie jesteśmy w stanie od razu przeprowadzić transformacji, musimy pracować nad technologią wychwytywania dwutlenku węgla. Przełoży się to na biznes i inwestycje w nowe technologie — powiedział.

Jak przekazuje Orlen w komunikacie prasowym, doświadczenia zebrane w projektach magazynowania CO2 na Norweskim Szelfie Kontynentalnym mają być później wykorzystane w Polsce, gdzie gaz ten będzie zatłaczany do opróżnionych złóż pod dnem Morza Bałtyckiego. Do tego jednak potrzebne są nowe regulacje w ramach prawa geologicznego.

Podpisany dziś list intencyjny dotyczy złoża Polaris na Morzu Barentsa. Obecnie właścicielem koncesji jest Horisont Energi, jednak zgodnie z porozumieniem, spółka PGNiG Upstream Norway z Grupy Orlen uzyska w nim 50 proc. udziałów. Pojemność złoża jest szacowana łącznie na ok. 100 milionów ton dwutlenku węgla, co umożliwi prowadzenie działalności magazynowej przez 12-25 lat. Zgodnie z harmonogramem, wybór koncepcji zagospodarowania ma mieć miejsce w 2024 r., a zatłaczanie ma rozpocząć się na przełomie 2028 i 2029 r.

Reklama

Jak magazynuje się dwutlenek węgla?

Magazynowanie dwutlenku węgla jest sposobem na ograniczenie emisji z sektorów, które najtrudniej jest zdekarbonizować, takich jak np. produkcja cementu, hutnictwo czy przemysł chemiczny. Dwutlenek węgla ma być wychwytywany bezpośrednio przy zakładzie produkcyjnym, później transportowany do podmorskiego magazynu i zatłaczany. Ma to się odbywać na zasadach komercyjnych, na bazie umów długoterminowych z emitentem, który w przeciwnym razie zmuszony byłby płacić za uprawnienia do emisji CO2 w ramach systemu EU ETS.

Obecnie Norwegia jest europejskim liderem w obszarze magazynowania dwutlenku węgla. Już w 1996 r. rozpoczęto wychwytywanie i ponowne zatłaczanie do podmorskich formacji geologicznych CO2 z produkcji gazu na złożu Sleipner. Zatłaczanie prowadzone jest jeszcze na złożu Snøhvit. Są to jedyne działające obecnie projekty tego typu w Europie.

Zmagazynowany w ten sposób dwutlenek węgla w przyszłości będzie mógł zostać wykorzystany, w pierwszej kolejności m.in. w branży spożywczej, a w dalszej perspektywie do produkcji paliw syntetycznych - zmagazynowany CO2 w połączeniu z zielonym wodorem może stanowić zielone paliwo dla tych części transportu, w których napęd elektryczny jest nieefektywny, np. w lotnictwie czy ciężkim transporcie drogowym.

Wychwytywanie i magazynowanie dwutlenku węgla zostało uwzględnione w Europejskim Zielonym Ładzie jako jeden ze sposobów dekarbonizacji gospodarki.