Zdaniem Abramowicza, żeby rozruszać gospodarkę, trzeba podjąć działania, które nie będą pociągały za sobą wzrostu długu i nadwerężania finansów. "Razem z ponad 200 organizacjami przedsiębiorców z Rady przy Rzeczniku MSP przygotowałem pakiet zmian prawnych – dziesiątkę rzecznika. Gdyby rząd chciał podjąć i zreformować gospodarkę właśnie w proponowanym kierunku, to przedsiębiorstwa dostałyby bardzo mocny impuls rozwojowy bez nadmiernego obciążania budżetu" - mówi Abramowicz.

"Proponujemy wprowadzenie dobrowolnego ZUS-u dla przedsiębiorców wzorem Niemiec, albo wzorem Wielkiej Brytanii bardzo niskiej składki z niską emeryturą (coś na kształt KRUS). Proponujemy też, żeby wpisać do prawa zakaz obciążania mikro- i małych przedsiębiorców obowiązkami biurokratycznymi, też na wzór Wielkiej Brytanii. Chcemy, żeby urzędnicy nie mogli robić z przedsiębiorców przestępców poprzez zawieszanie biegu przedawnienia i stawianie zarzutów karno-skarbowych. Chcemy, żeby nie było aresztów wydobywczych" - wyjaśnia Rzecznik MŚP.

"Rzeczpospolita" zwróciła uwagę, że przy kurczeniu się gospodarki, wzrost płacy minimalnej do poziomu 53 proc. średniej krajowej może wydawać się ryzykowną sprawą.

Reklama

"W dziesiątce rzecznika jest też punkt o płacy minimalnej. Chcemy, żeby była powiązana ze średnią. Związki zawodowe chcą, żeby to była połowa. My też, ale nie w całej Polsce, tylko połowa średniej w powiatach. Zupełnie inna sytuacja jest w Suwałkach, Białej Podlaskiej czy pod Słupskiem, a inna w Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu" - mówi Abramowicz.

"Wzrost płacy minimalnej pokazuje, że można pomóc przedsiębiorcom w tej chwili bez budżetowych nakładów. Należy tę płacę zamrozić na poziomie obecnego roku. Skoro pieniędzy w budżecie nie ma na dalszą pomoc, to nie twórzmy dodatkowego obciążenia firm w czasie, kiedy część z nich liże rany po blokadzie" - zauważa. (PAP)

Autor: Marcin Musiał