Projekt ustawy w sprawie zakazu handlu w niedziele znacznie odbiega od naszych założeń - powiedział we wtorek w Radiu Wnet Alfred Bujara, przewodniczący krajowej sekcji pracowników handlu NSZZ "Solidarność". My się na to nie godzimy - dodał.

Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny przyjęła w ostatni czwartek projekt ustawy ograniczającej handel w niedziele wraz z poprawkami naniesionymi podczas prac podkomisji ds. rynku pracy. Po poprawkach projekt zakłada, że handel ma być dozwolony w drugą i czwartą niedzielę miesiąca oraz w dwie kolejne niedziele poprzedzające pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Podkomisja poszerzyła także katalog placówek, które byłyby wyłączone z zakazu handlu w niedziele. Wspierany przez "Solidarność" projekt obywatelski przewidywał wszystkie wolne od handlu niedziele.

Przyjęty przez sejmową komisję kształt projektu skrytykował w miniony piątek szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. "To już nie jest projekt obywatelski, to projekt PiS" - oświadczył Duda.

Alfred Bujara, pytany o konflikt między Prawem i Sprawiedliwością, a NSZZ "Solidarność" dotyczący projektu, powiedział, że jest on spowodowany znacznymi zmianami wprowadzonymi przez PiS w propozycjach "Solidarności". "W ramach pracy podkomisji i komisji projekt bardzo odbiega od naszych założeń" - uważa Alfred Bujara. "My się nie godzimy na takie zapisy" - podkreślił.

W ocenie Bujary projekt ustawy w nowym kształcie jest nieprecyzyjny i "ma wiele luk, daje możliwości omijania tego projektu". "My po prostu się nie możemy, jako fachowcy, pod tym podpisać" - tłumaczył. Dodał, że praca nad projektem ustawy "bardzo długo trwa, nadzieje zostały wśród pracowników rozbudzone, a tutaj słyszymy o dwóch niedzielach".

Reklama

"Nie ukrywam, że bez wsparcia rządu my tych wszystkich działań nie przeprowadzimy, bo tutaj są potrzebne systemowe zmiany" - powiedział.

Zdaniem Bujary polscy pracownicy są bardziej efektywni, "koszty osobowe w porównaniu do obrotów w Polsce są dużo mniejsze, a więc to są te dowody, które wskazują, że pracownik powinien więcej zarabiać, powinien być inaczej traktowany". Dodał, że część polskich pracowników jest wykorzystywana przez pracodawców i gorzej traktowana niż pracownicy w krajach zachodnich zajmujący w danej firmie to samo stanowisko. "Myślę, że czas skończyć z tym i wrócić do normalności" - powiedział.

>>> Czytaj też: Wskaźnik Rynku Pracy spadł. Sezonowy wzrost bezrobocia będzie niższy niż przed rokiem