W środę Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o podniesieniu stóp procentowych NBP. Główna stopa, referencyjna, wzrosła o 40 pkt bazowych, do 0,5 proc.

Efektem podwyżki było umocnienie się złotego w stosunku do euro i innych walut co - jak wskazał Bujak - świadczy o tym, że rynek ma nadzieję na kontynuowanie cyklu podwyżek przez RPP.

Ekonomista przyznał, że ostatnia decyzja RPP była dla większości analityków zaskoczeniem, ponieważ spodziewali się oni rozpoczęcia cyklu podwyżek dopiero w listopadzie. Zaznaczył, że jest to początek normalizowania polityki pieniężnej. "Sytuacja w gospodarce, przede wszystkim nasilająca się presja inflacyjna wymagała reakcji, po to, by nie nastąpiły tzw. efekty drugiej rundy, czyli wzajemnie napędzający się wzrost cen i płac w górę, co oznaczałoby utrwalenie się trendu inflacyjnego " - powiedział. Wskazał, że podwyżka stóp procentowych "wzmacnia antyinflacyjną wiarygodność banku centralnego i daje szanse na uniknięcie wtórnych efektów przejściowego wzrostu inflacji".

Bujak podkreślił, że sytuacja w gospodarce jest nadal zmienna i niepewna. "Wydaje się, że w horyzoncie najbliższych 12 miesięcy nieuniknione są kolejne podwyżki stóp. Wycenił, że stopa referencyjna na koniec 2022 roku wyniesie ok. 2 proc., co oznacza, że wzrośnie jeszcze o 1,5 pkt. Przyznał, że odwrócenie trendu oznacza wzrost kosztów kredytów, a także mniejszą ich dostępność. Jednocześnie zauważył, że umocnienie złotego daje szanse na szybki antyinflacyjny efekt. Dodał, że najszybciej widocznym dla konsumentów efektem może być obniżka cen towarów importowanych, w tym pośrednio na skutek obniżenia wyrażonej w złotych ceny surowców.(PAP)

Reklama

autorka: Ewa Wesołowska