W czasie, kiedy Unia Europejska pracuje nad kolejnym pakietem sankcji przeciwko Rosji, kraj ten postanowił się odegrać i zaatakować Zachód cłami. Na cel wziął jednak jedynie te państwa, które znalazły się na liście tzw. nieprzyjaznych.

Rosja uderza w Polskę i Niemcy. Szykują się straty

A zaatakować postanowiono teraz piwa, których duża część sprowadzana jest właśnie z krajów Zachodu. Dane za miniony rok, jakie przedstawił rosyjski Związek Firm Handlu Detalicznego pokazują, że importowane piwa stanowiły aż 25 procent całego rynku, co teraz, po podwyżce ceł, znacząco się zmieni. Nie ma się bowiem co łudzić, że klienci spokojnie przełkną tak wielkie podwyżki, gdyż od nowego roku cło wzrosło aż dziesięciokrotnie, z 10 eurocentów za litr, do 1 euro. Podwyżka najbardziej odczuwalna ma być przy tańszych i tym samym najbardziej popularnych markach.

- Ceny takiego piwa wzrosną dwukrotnie. Nie wykluczam, że ​​detaliści ostatecznie odmówią zakupu tych produktów w ogóle, gdyż po podwyżce różnica cen w stosunku do lokalnego piwa licencjonowanego lub krajowych marek premium wyniesie 40-50 procent – ocenia w rozmowie z The Moscow Times Igor Chawski, współwłaściciel browaru Gletcher i dystrybutor Swam Group.

Szacuje się, iż cła spowodują, że najpopularniejsze zachodnie marki, po które dotychczas chętnie sięgali mieszkańcy rosyjskich miast, zdrożeją z ok 75 rubli (ok. 3 zł) za puszkę do nawet 165 rubli (6 zł). O wiele gorzej będzie w lokalach, których właściciele już zaalarmowali, że cła wymuszą na nich podwyższenie ceny szklanki piwa do nawet 700 rubli (28 zł).

Polska pięć razy zwiększyła eksport do Rosji

Sam fakt, że Rosjanie będą musieli przerzucić się na lokalne trunki z pewnością jeszcze nikomu w Polsce, ani w Europie nie będzie spędzał snu z powiek, jednak jest też druga strona medalu – cios odczują europejskie firmy. Najbardziej ucierpią Niemcy, które w 2024 były na pierwszym miejscu pod względem eksportu do Rosji złocistego trunku, wysyłając go aż 105 tys. ton. Po kieszeni dostaną też Czesi, eksportujący 33 tys. ton, Litwini, Belgowie oraz Polacy. Z naszego kraju w ubiegłym roku bowiem pojechało do Rosji 18 tys. ton piwa, a jak zaznacza The Moscow Times, właśnie Polska zaledwie w ciągu 12 miesięcy pięciokrotnie zwiększyła swą sprzedaż na wschód.

Spokojnie mogą natomiast spać Chińczycy, których piwny eksport do Rosji zajmował trzecią pozycję (30 tys. ton) i z pewnością będą liczyć dodatkowe zyski. Ich kraj nie znalazł się bowiem na liście państw „nieprzyjaznych”.