Zmiana polityki USA, jaką przyniosła ze sobą prezydentura Donalda Trumpa najwyraźniej zaczyna podobać się Rosji, do tej pory zwalczającej wszystko to, co przychodziło z Zachodu. Widząc, że Amerykanie zmieniają podejście, Rosjanie postanowili uczynić krok w ich stronę, w pierwszy ruch wykonała Jekaterina Mizulina, szefowa rosyjskiej Ligi Bezpiecznego Internetu.

Rosja puszcza oko do Trumpa. Chce dać zarobić

Kierowana przez nią organizacja powstała w 2011 roku i już na samym początku odpowiadała za opracowanie ustawy, która realnie zaczęła w Rosji cenzurę internetowych mediów. Stworzyła tzw. cyberdrużyny, które śledzą posty w mediach społecznościowych i meldują, które wymierzone są w przeciwko interesowi Rosji. Te „złe” znikają, a platformy, na których one się pojawiały, mają poważne kłopoty.

„Wymienione podmioty prowadzą inwigilację użytkowników sieci na szeroką skalę (metodami legalnymi i nielegalnymi). W 2018 r. tylko na mocy oficjalnych decyzji Roskomnadzoru zablokowanych zostało ponad 160 tys. stron internetowych” – informował jeszcze w 2018 roku Ośrodek Studiów Wschodnich.

Także ta sama Liga stała za zamknięciem w Rosji platform Facebook i X (dawniej Twitter), a stało się to w miesiąc po napaści na Ukrainę. Jak wówczas uznano, pojawiało się tam zbyt wiele treści w złym świetle przedstawiających rosyjską „operację specjalną”, a same platformy nie reagowały na płynące z Rosji skargi. Teraz okazuje się, że kierowany przez Elona Muska „X” może liczyć na zmienię rosyjskiej polityki.

- Myślę, że praca portalu społecznościowego X – znanego również jako Twitter – uległa znacznej zmianie. Jest tam znacznie mniej destrukcyjnej treści i cenzury informacji. Myślę, że państwo może rozważyć zniesienie istniejących środków ograniczających wobec X i ponowne rozważenie swojej decyzji – powiedziała Mizulina, cytowana przez kremlowską agencję Ria Nowosti.

Człowiek Trumpa może w Rosji zarobić miliony

Odblokowanie „X” w Rosji będzie dla Muska z pewnością świetną informacją, a operacja ta pozwoli kierowanej przez niego firmie sięgnąć po rosyjski rynek reklamowy. To jednak Rosjanom nie przeszkadza, bowiem jak zauważyła Mizulina, serwis społecznościowy Muska nagle, po 3 latach wojny, zaczął „zapewniać bardzo dobre zaplecze informacyjne i szybkie rozprzestrzenianie się informacji”.

- Moim zdaniem rzeczywistość, jaką mieliśmy w momencie, gdy ten zasób był blokowany, już uległa znacznej zmianie – powiedziała Mizulina.

Szefowa tej cenzorskiej organizacji nie pozostawiła też wątpliwości, że za zmianę, jaką miała zauważyć w serwisie „X” odpowiada ogólna odmiana amerykańskiej polityki. Rosjanka ma nadzieję, że jeśli inne serwisy również pójdą tropem Muska, ponownie znajdzie się dla nich w Rosji miejsce.

- Ten proces już się rozpoczął. Wygląda to dość zabawnie, ale myślę, że wiele rzeczy w tym zakresie zmieni się również na innych platformach, które są obecnie ograniczone na terenie naszego kraju – wyraża nadzieję Rosjanka.