W sierpniu sąd uznał, że Google nielegalnie zmonopolizował rynek wyszukiwarek. Departament Sprawiedliwości USA chce, by firma Alphabet była zobowiązana do wprowadzenia konkretnych środków związanych ze sztuczną inteligencją i systemem operacyjnym smartfonów Android – podaje Bloomberg. Urzędnicy antymonopolowi planują również zalecić, aby sędzia federalny Amit Mehta nałożył wymogi dotyczące licencjonowania danych.

Sąd rozbije koncern Google?

Jeśli Mehta zaakceptuje te propozycje, mogą one zmienić rynek wyszukiwania online i rozwijającą się branżę sztucznej inteligencji. Sprawa została złożona za pierwszej administracji Trumpa i była kontynuowana za prezydenta Joe Bidena. Jest to najbardziej agresywna próba powstrzymania firmy technologicznej od czasu, gdy Waszyngton bezskutecznie próbował rozbić Microsoft dwie dekady temu.

Google wykorzystuje Chrome do rozwoju Gemini

Posiadanie najpopularniejszej przeglądarki internetowej na świecie ma kluczowe znaczenie dla działalności reklamowej Google. Firma jest w stanie zobaczyć aktywność zalogowanych użytkowników i wykorzystać te dane do skuteczniejszego kierowania reklam, które generują większość jej przychodów. Google korzysta również z Chrome, aby kierować użytkowników do swojego flagowego produktu AI, Gemini, który ma potencjał, aby ewoluować od bota do asystenta, który podąża za użytkownikami w sieci.

Chrome warty co najmniej 20 miliardów dolarów

Jeśli sprzedaż dojdzie do skutku, Chrome będzie wart „co najmniej 15-20 miliardów dolarów, biorąc pod uwagę, że ma ponad 3 miliardy aktywnych użytkowników miesięcznie”, powiedział analityk Bloomberg Intelligence, Mandeep Singh. Organy antymonopolowe chcą, aby sędzia nakazał Google sprzedaż Chrome, ponieważ jako najczęściej używana przeglądarka na świecie, stanowi ona kluczowy punkt dostępu, przez który wiele osób korzysta z wyszukiwarki. Przeglądarka Chrome kontroluje około 61% rynku w USA, według StatCounter, usługi analizy ruchu w sieci.

Google nie musi sprzedawać Androida

Urzędnicy antymonopolowi wycofali się z bardziej rygorystycznej opcji, która zmusiłaby Google do sprzedaży Androida. Sierpniowe orzeczenie Mehty, zgodnie z którym Google złamał przepisy antymonopolowe zarówno na rynku wyszukiwania online, jak i na rynku reklam tekstowych w wyszukiwarce, nastąpiło po 10-tygodniowym procesie w zeszłym roku. Firma zapowiedziała, że planuje złożyć apelację.

Co Google musi zrobić?

Departament Sprawiedliwości chce, by Google musiał licencjonować wyniki i dane ze swojej popularnej wyszukiwarki i dać stronom internetowym więcej opcji, aby zapobiec wykorzystywaniu ich treści przez produkty sztucznej inteligencji Google.

Organy antymonopolowe mają zaproponować, aby Google oddzielił swój system operacyjny Android na smartfony od innych produktów, w tym wyszukiwarki i sklepu z aplikacjami mobilnymi Google Play, które są obecnie sprzedawane w pakiecie. Biorą pod uwagę wymóg, aby Google udostępniał reklamodawcom więcej informacji i dawał im większą kontrolę nad tym, gdzie pojawiają się ich reklamy.

Chrome’a kupi… OpenAI?

Przymusowy podział, jeśli do niego dojdzie, będzie również zależał od znalezienia zainteresowanego nabywcy. Podmioty, które mogłyby sobie na to pozwolić, takie jak Amazon.com również stoją w obliczu kontroli antymonopolowej, która może uniemożliwić taką mega transakcję.

„Moim zdaniem jest to bardzo mało prawdopodobne” – powiedział Singh. Dodał jednak, że mógłby znaleźć nabywcę takiego jak OpenAI, twórca chatbota ChatGPT opartego na sztucznej inteligencji. „Dałoby mu to zarówno dystrybucję, jak i działalność reklamową, która uzupełniałaby subskrypcje chatbotów konsumenckich”.

Fuzja z amerykańskim graczem AI może łatwiej przejść kontrolę rządową niż z innym gigantem technologicznym, powiedziała Evelyn Mitchell-Wolf, analityk ds. reklamy cyfrowej i mediów w Emarketer. „Mogłoby to zostać zatwierdzone przez rząd jako sposób na nadanie priorytetu innowacjom w zakresie sztucznej inteligencji i postawie USA wokół sztucznej inteligencji na arenie międzynarodowej”.

oprac. Marta Mitek