Cyberwojna już trwa
Od początku wojny w Ukrainie skala i intensywność cyberataków dramatycznie wzrosły. Polska – ze względu na swoje położenie geopolityczne i zaangażowanie w pomoc sąsiadowi – stała się jednym z głównych celów cyberataków. W rozmowie z Szymonem Glonkiem, Jędrzejczak podkreśla: „Setki tysięcy bardzo poważnych ataków, a mimo to – infrastruktura krytyczna państwa nie ucierpiała. To zasługa ludzi – kompetentnych, zdeterminowanych i nieszablonowo myślących”.
Człowiek – najsłabsze ogniwo i zarazem klucz do sukcesu Częstym błędem firm jest przekonanie, że zakup zaawansowanego sprzętu i wdrożenie dokumentacji wystarczy, by czuć się bezpiecznie. Nic bardziej mylnego. „Najważniejszy jest człowiek” – mówi Jędrzejczak. Technologia to tylko narzędzie. Kluczowe jest, kto i jak z niej korzysta, czy rozumie misję organizacji, zna jej cele i potrafi działać w sytuacjach kryzysowych.
Cyberbezpieczeństwo to proces, nie projekt
Nie istnieje „złota lista” działań gwarantujących bezpieczeństwo.
Zagrożenia ewoluują – to, co dziś jest skuteczne, jutro może być bezużyteczne. Dlatego poważne organizacje aktualizują swoje modele zagrożeń co najmniej co pół roku. To nieustanny proces – wymagający refleksji, analiz, testów i ciągłego szkolenia.
Wiedzieć, co chronić
Jak mówi Jędrzejczak, organizacja musi zrozumieć, które jej zasoby są naprawdę krytyczne – dane klientów, systemy logistyczne, informacje o zdrowiu pacjentów. Nie da się obronić wszystkiego. Trzeba priorytetyzować, planować warianty ataków i odpowiadać na nie jak na polu bitwy. „To tak jak w wojsku – musisz wiedzieć, które pozycje są kluczowe i jak je utrzymać” – podkreśla ekspert.
Firmy muszą dorosnąć do odpowiedzialności Niestety, wiele firm – zwłaszcza tych mniejszych – nadal lekceważy temat. Tymczasem nawet jednoosobowy przedsiębiorca przetwarzający dane klientów ponosi odpowiedzialność za ich ochronę. A firmy logistyczne, które biorą udział w transporcie na Ukrainę? Informacje z ich GPS-ów mogą mieć strategiczne znaczenie dla wroga.
Bezpieczeństwo kosztuje
„Musimy mieć świadomość, że bezpieczeństwo kosztuje” – mówi Jędrzejczak.
Nie ma drogi na skróty. Audyty, wdrażanie polityk, szkolenia, analiza ryzyk – to fundamenty odpowiedzialnego zarządzania. I choć nie da się wyeliminować zagrożeń całkowicie, można przygotować się na nie i zminimalizować ich skutki.
Wniosek?
Cyberbezpieczeństwo to nie tylko firewalle i hasła. To ludzie – ich świadomość, wiedza i gotowość do działania. A bezpieczeństwo cyfrowe organizacji zaczyna się nie od sprzętu, ale od zrozumienia, że to proces wymagający inwestycji, strategii i kultury odpowiedzialności.