Bruksela zatwierdziła w tym tygodniu przekazanie Grecji kolejnej, wartej 8,1 mld euro transzy pomocy. Jednak twarde negocjacje trwały do końca, przedstawiciele KE, EBC i MFW, tzw. trojki, oskarżali Ateny o niewywiązywanie się z podejmowanych zobowiązań.
Taka jest natura wszelkich negocjacji. Ważne jednak, że najtrudniejsze chwile rozmów z trojką mamy już za sobą. Po ostatnich wyborach przyspieszyliśmy zarówno restrukturyzację gospodarki, jak i walkę z deficytem. Ten postęp jest wyraźny: już dziś mamy piąty czy szósty najniższy deficyt budżetowy w strefie euro. Naszą intencją jest kontynuacja walki na obu frontach: dostosowania fiskalnego i podwyższania konkurencyjności. Od tego zależy los przyszłych pokoleń.
A czy poczynione oszczędności nie były zbyt duże? Nawet MFW nie spodziewał się tak znacznego spadku PKB. Skumulowany spadek od 2008 r. na koniec tego roku zbliży się do 25 proc.
Oczywiście, że błędów nie brakowało. Ale musieliśmy odzyskać wiarygodność. Nie potrzebowaliśmy trojki, bo zrozumieć konieczność cięć. Im bardziej będziemy wiarygodni, tym łatwiej będzie nam wrócić na ścieżkę wzrostu. Teraz powinniśmy się skupić przede wszystkim na reformach strukturalnych, takich jak liberalizacja rynku energetycznego czy likwidacja barier dla przedsiębiorców. Zresztą liczne zmiany zostały już wdrożone. Musimy też przyspieszyć proces prywatyzacji, w tym kontekście lata 2013–2014 będą przełomowe.
Reklama
Jakie zmiany mógłby pan wymienić?
Ułatwiliśmy firmom prowadzenie interesów. Uprościliśmy prawo inwestycyjne i procedury biurokratyczne. Teraz przystępujemy do wdrożenia wszelkich wymogów związanych z liberalizacją branży energetycznej. Jesteśmy w trakcie procesu ustawodawczego, który ma na celu ograniczenie liczby licencji. Specjaliści przygotowujący dla Banku Światowego ranking „Doing Business” docenili nasze osiągnięcia; w ostatnim wydaniu zestawienia awansowaliśmy o 11 pozycji.

>>> Czytaj też: Kryzys w Grecji: Ateny dostaną pożyczkę, ale później

Wspomniał pan o przyspieszeniu prywatyzacji. Do tej pory były z nią poważne problemy.
Nie wszystkie były naszą winą. Dopiero teraz, gdy dobiega końca proces rekapitalizacji naszych banków, możemy przyspieszyć sprzedaż majątku. Finalizujemy prywatyzację operatora sieci przesyłowej gazu DESFA, w której strategicznym inwestorem będą Azerowie. DESFA będzie zresztą operatorem greckiej części gazociągu TAP (ma prowadzić z Azerbejdżanu do Włoch – red.). Mamy 11 chętnych na kupno sieci lotnisk regionalnych, od Niemiec i Francji po państwa latynoamerykańskie. Dostaliśmy od Komisji Europejskiej zielone światło na prywatyzację operatora linii kolejowych TrainOSE.
W wielu wymienionych przez pana branżach, takich jak koleje, bardzo silna jest pozycja związków zawodowych. A te nie są zbyt zadowolone z planów prywatyzacyjnych.
Ludzie rzadko bywają zadowoleni z oszczędności. Jednak to, że w ostatnich wyborach wybrali oni partie opowiadające się za współpracą z Brukselą, świadczy o tym, że sami doskonale rozumieją, iż taka jest konieczność. Tym bardziej że zaczynamy dostrzegać światełko na końcu tego długiego tunelu. Jest wiele sygnałów, które wskazują, że bieżący rok będzie ostatnim rokiem recesji. Jedyną szansą na to, by te nadzieje się ziściły, jest przyciągnięcie inwestorów z zagranicy.

>>> Polecamy: Portugalia, Grecja, Cypr: kolejna fala kryzysu w Europie nadejdzie jesienią