Opublikowane o godz. 13:30 dane nt. inflacji CPI z USA za luty wypadły nieco powyżej oczekiwań – mamy cofnięcie do 1,5 proc. r/r z 1,6 proc. r/r, oraz do 2,1 proc. r/r z 2,2 proc. r/r. To raczej ucina potencjalne spekulacje o możliwej podwyżce stóp przez FED w drugiej połowie roku, chociaż takowe i tak były nieco na wyrost, gdyż decydenci w FED dawali do zrozumienia, że takowy scenariusz byłby możliwy do rozważenia tylko w sytuacji pojawienia się wyraźniejszej presji inflacyjnej. W każdym razie to wytrąciło dzisiaj argumenty za mocniejszym dolarem. Na wykresie koszyka FUSD korekta zaczyna być głębsza i dotarliśmy już do wsparcia bazującego na szczycie z sierpnia ub.r. przy 96,85 pkt. Jego przełamanie mogłoby okazać się wyraźniejszym sygnałem do pogłębienia ruchu.

Gorsze dane o inflacji z USA nieco wsparły jednak globalne rynku akcji, a pozytywną reakcję widać też na rynku złotego. EURPLN pozostaje minimalnie poniżej 4,30, a USDPLN cofnął się w stronę 3,81 w ślad za zwyżką EURUSD.

Prawdziwy rollercoaster mamy na rynku funta. Najpierw silny spadek po tym, jak prokurator generalny Geoffrey Cox dał do zrozumienia, że wczorajsze ustalenia pomiędzy May, a Juncker’em nie dają prawnej gwarancji, że Wielka Brytania będzie mogła wyswobodzić się z procedury irlandzkiego bezpiecznika, a z wypowiedzi eurosceptyków z frakcji ERG w Partii Konserwatywnej, oraz polityków irlandzkiej DUP, wynikało, że nie są oni pewni czy poprą rząd w dzisiejszym głosowaniu nad porozumieniem rozwodowym.

Potem jednak funt poszedł wyraźnie w górę po tym, jak zaczęły się pojawiać głosy wśród samych torysów, że w przypadku kolejnego przegranego głosowania, premier May powinna ogłosić przedterminowe wybory. W efekcie pojawiły się spekulacje, że eurosceptycy mogliby wstrzymać się od głosu. Niewątpliwie argument wcześniejszych wyborów byłby mocnym elementem nacisku na ERG i DUP, gdyż w nowej konfiguracji parlamentarnej mógłby być forsowany scenariusz łagodniejszego Brexitu.

Reklama

Autor: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ