Warszawa, 25.08.2020 (ISBnews) - Dobre nastroje na rynkach globalnych, słabszy dolar i lepsze od prognoz dane z Niemiec wspierają we wtorek rano notowania złotego. Tym samym kontynuuje on umocnienie z poniedziałku.
O godzinie 10:04 euro taniało o 0,8 gr i trzeba było za nie zapłacić 4,3860 zł, podczas gdy jeszcze wczoraj rano kurs EUR/PLN testował poziom 4,4173 zł. Złoty zyskiwał też do innych walut. Notowania szwajcarskiego franka spadały o 1,2 gr do 4,0760 zł, dolar taniał o 1,9 gr do 3,7080 zł, a kurs brytyjskiego funta cofał się o 1,3 gr do 4,8560 zł. Tym samym we wszystkich czterech przypadkach kontynuowane były spadki z poniedziałku, za którymi również stały lepsze nastroje na rynkach globalnych i większy apetyt na ryzyko, wspierany nowymi historycznymi rekordami indeksów na Wall Street.
W tę poprawę sentymentu do złotego wpisały się poranne dane makroekonomiczne z Polski i Niemiec.
W lipcu, zgodnie z szacunkami analityków, stopa bezrobocia w Polsce utrzymała się na poziomie 6,1 proc., co jest kolejnym już potwierdzeniem, że pandemia koronawirusa i wiosenny lockdown nie miała dramatycznie negatywnego wpływu na rynek pracy w Polsce.
Z nadzieją zostały przyjęte dane z Niemiec. W sierpniu indeks instytutu Ifo wzrósł do 92,6 pkt. z 90,5 pkt. miesiąc wcześniej, co było wynikiem lepszym od oczekiwań. Rynkowy konsensus kształtował się na poziomie 92,2 pkt.
Po południu zostanie opublikowana jeszcze cała seria raportów makroekonomicznych z USA. W tym lipcowe dane o sprzedaży nowych domów (prognoza: 1,3 proc. M/M) i sierpniowy indeks Conference Board, obrazujący jak kształtuje się zaufanie amerykańskich konsumentów (prognoza: 93 pkt.).
Opisane wyżej publikacje nie powinny jednakże istotnie zmienić nastrojów na rynku walutowym i tym samym stanowić nowego impulsu dla złotego. Ten do końca dnia pozostanie silny, ale z małymi szansami na zdecydowanie wyraźniejsze umocnienie. Po zeszłotygodniowym zwrocie na rynku, gdy euro gwałtownie zawróciło z okolic 4,3750 zł, a dolar z okolic 3,66 zł, wymagałoby to naprawdę silnych impulsów popytowych. Tych jednak nie widać na horyzoncie. Dlatego w kolejnych dniach złoty nie tylko ma małe szanse na kontynuację obecnej aprecjacji, ale też bliskość ubiegłotygodniowych dołków na EUR/PLN, USD/PLN i CHF/PLN powinna prowokować do kupna tych walut.
Marcin Kiepas
analityk Tickmill
(ISBnews)