Bytom i Siemianowice Śląskie odraczają płatność składek ZUS w miejskich jednostkach, żeby wypłacić nauczycielom pensje. Subwencja oświatowa z budżetu Polski jest za mała, by sfinansować podwyżki dla nauczycieli. Np. Bytom pieniądze na pensje dla nauczycieli pozyska z …. ZUS poprzez wniosek o odroczenie do stycznia 2025 r. płatności składek na ZUS. Tak samo w Siemianowicach Śląskich (brakuje8 mln zł) - miasto stara się o odroczenie płatności składek ZUS w miejskich jednostkach nie do stycznia 2025 a aż do marca 2025 r. Prezydent Bytomia Mariusz Wołosz informuje:

Nie zapłaci 15,5 mln zł składek ZUS od pensji urzędników i pracownikach zatrudnionych na terenie Bytomia.

Prezydent Bytomia Mariusz Wołosz:

1) Brakuje na wypłaty pensji 32 mln zł, przesuniemy 15,5 mln zł dla ZUS na styczeń 2025 r.

2) Dziurabudżetowa w oświacie w Bytomiu to w 2024 r. 170 milionów złotych (a nawet więcej). Subwencja oświatowa i dotacja przedszkolną rozminęły się z wydatkami na oświatę.

3) Bytom wciąż nie dostał 25,8 mln zł wyrównania za Polski Ład (samorządom spadły wpływy z podatków). Subwencja uzupełniająca w 2023 r. 53 mln zł, a w 2024 r. tylko 25 mln zł.

4) Bytom dostaje z budżetu państwa subwencję na poziomie 340-350 mln zł, a potrzebne jest 520 mln zł. Bytom z podatków ma tylko 123 mln zł,

Analogiczna sytuacja w Siemianowicach Śląskich. Tam dziura w budżecie przez podwyżki pensji w szkołach i przedszkolach to 8 mln zł. W tym przypadku miasto stara się o odroczenie płatności składek ZUS w miejskich jednostkach aż do marca 2025 r.

  • Dziurabudżetowa w oświacie w Bytomiu to w 2024 r. 170 milionów złotych (a nawet więcej). Subwencja oświatowa i dotacja przedszkolną nie pokryły tego,
  • Bytom wciąż nie dostał 25,8 mln zł wyrównania za Polski Ład (samorządom spadły wpływy z podatków).

525 000 nauczycieli otrzyma pensję na konto od rządu? Budżet przejmie od gmin obowiązek przelewania pieniędzy na konta pracowników oświaty?

Jan Grabkowski, starosta poznański takie postawił tezy w wywiadzie dla PAP (wskazują na sens przelewania pieniędzy na pensje nauczycieli bezpośrednio przez rząd, ewentualnie za pośrednictwem wojewodów):

1) Nowy system finansowania oświaty nie jest wystarczający; samorządy zawsze podkreślały, że wynagrodzenia nauczycieli powinny być finansowane przez rząd, bo to nie my kreujemy ich wysokość. Potrzebne są dalsze konsultacje oraz elastyczne podejście do stosowania nowych przepisów, bo to grozi destabilizacją naszych budżetów.

2) Pieniędzy nie ma natomiast aż tak dużo, by pokrywały nasze wszystkie zapotrzebowania. Zgodnie z obietnicą ministra Andrzeja Domańskiego, jak również postulatem strony samorządowej, mniej więcej za dwa lata dokonamy analizy, czy rzeczywiście nowa ustawa o dochodach JST jest adekwatna do potrzeb.

Jesteśmy tak bogaci, że nie będziemy otrzymywać żadnych subwencji, nawet oświatowej

3) Od przyszłego roku nie będziemy otrzymywać żadnych subwencji, nawet oświatowej. Wg wyliczeń ministerstwa finansów jesteśmy tak zamożnym samorządem, że obniżono nam o maksymalną stawkę liczbę mieszkańców przeliczeniowych, czyli do 25 procent, to jest do poziomu około 330 tysięcy. Ponadto dwukrotnie obniżono nam wpływy z podatku PIT, z powodu zamożności oraz jednorazowo z powodu ponadwymiarowych dochodów. Pokreślić należy, że tych przeliczeniowych mieszkańców doliczono do mieszkańców Poznania. Tym samym stolica Wielkopolski ma powiększoną liczbę mieszkańców o maksymalny wskaźnik, również 25procent. Czyli faktyczna liczba zwiększyła się do blisko 650 tysięcy osób. W związku z realizacją przez miasto zadań oświatowych również dla uczniów spoza Poznania dokładamy do miejskiej kasy pieniądze z naszego budżetu.

4) Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego zaopiniowała projekt pozytywnie z nadzieją i wyraźnym zasygnalizowaniem ministrowi Domańskiemu, że system musi być cały czas monitorowany. W zależności od między innymi skutków działań wprowadzanych tą ustawą będzie musiała następować jej ewaluacja. Dotychczasowa subwencja oświatowa nie zabezpieczała środków potrzebnych na pensje dla nauczycieli. W przypadku powiatu poznańskiego było to 80 procent kosztów samych wynagrodzeń! Nawet nie wspominam o inwestowaniu w materiały, nieruchomości, sprzęt. W tej chwili absolwenci naszych szkół wychodzą z nich doskonale przygotowani i od razu dostają pracę. Ale nie jestem w stanie powiedzieć, jak to będzie wyglądało dalej, czy damy radę wytrzymać presję finansową, by funkcjonować na tak wysokim poziomie. Oczekuję od ministra edukacji jednoznacznych zmian systemowych w oświacie.

Dziura w finansach na 50 mld zł

5) Zaproponowana kwota potrzeb oświatowych 2025 roku jest wyższa w stosunku do kwoty części oświatowej subwencji ogólnej (w roku 2024) o 14,6 md zł. Czy w całej skali to dużo? W ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego kwota potrzeb oświatowych została określona na 102 mld zł. W toku opiniowania ustawy wskazywaliśmy, że aby sfinansować rzeczywiste potrzeby oświatowe w przyszłym roku, potrzebne będzie 150 mld zł. Zatem gdzieś jest luka i pojawia się problem. Musimy o tym rozmawiać. Oczywiście nie chcemy zatrzymywać przekształcenia edukacji ale chcemy, żeby rozumiano nasze wątpliwości. Nie wiem, jak będzie wyglądała rzeczywistość przy takiej dziurze finansowej. Potrafię sobie wyobrazić, że duże samorządy będą w stanie zrezygnować z pewnych wydatków, aby pokryć koszty związane z oświatą. Ale w przypadku małych jednostek, które nie mają takich możliwości, widzę to niestety w bardzo ciemnych barwach.

Ten starosta jest przykładem samorządowca, który oczekuje przejęcia pensji nauczycieli przez rząd. Link do całego wywiadu.

O kłopotach na Śląsku z płatnościami pensji dla nauczycieli poinformował jako pierwszy RMF (autorka informacji - Anna Kropaczek).