Prezydent Andrzej Duda podpisał w czwartek ustawę ws. wsparcia kredytobiorców, przewidującą m.in. wakacje kredytowe i zwiększenie środków Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.

Prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz podczas konferencji prasowej w czwartek zapewnił, że to będzie duże wyzwanie zarówno dla banków jak i ich klientów.

"Trzeba sobie jasno powiedzieć, że pewne preferencje powszechnych wakacji kredytowych dla kredytobiorców kredytów hipotecznych w walucie polskiej będą musiały być współfinansowane, czy finansowane przez innych klientów banków. W trakcie procesu legislacyjnego zwracaliśmy na to uwagę i dlatego (...) sugerowaliśmy, aby te wakacje kredytowe, wobec tej skomplikowanej sytuacji, z jaką mamy do czynienia i jaka rysuje się nam na horyzoncie, były ukierunkowane na udzielanie pomocy dla tych osób, które tej pomocy potrzebują" - powiedział Krzysztof Pietraszkiewicz.

Reklama

Dodał, że od strony organizacyjnej banki postarają się zrobić wszystko, aby zgodnie z założeniami ustawy możliwość skorzystania z tych udogodnień nastąpiła, tak jak przewiduje ustawa, czyli żeby w ciągu kilkunastu dni można było składać wnioski.

"Może skorzystać ogromna większość kredytobiorców"

"W większości przypadków, jeśli nie we wszystkich praktycznie, będzie możliwość składania tych wniosków w procedurze +on line'owej+. (...) Ogromna większość klientów ma dostęp do swoich rachunków i banków przez internet.(...) Trzeba pamiętać, że z wakacji będzie można skorzystać tylko wtedy, jeżeli wniosek zostanie złożony przed terminem zapadalności kolejnej raty. Banki będą do tego przygotowane od strony fizycznej obsługi jak i obsługi przez internet (...) - zaznaczył Pietraszkiewicz.

Prezes ZBP pytany był również o to, czy banki mają szacunki, ile osób może skorzystać z wakacji kredytowych.

Jak wyjaśnił, według szacunków, w warunkach wysokiej inflacji "może skorzystać ogromna większość kredytobiorców". "I dlatego mówiliśmy, że ta ustawa jest niesprawiedliwa, bo ona promuje kredytobiorców najbardziej zamożnych kosztem deponentów, bo to oni otrzymają niestety nieco mniejsze oprocentowanie swoich i tak niskooprocentowanych depozytów, jak i kosztem innych kredytobiorców, którzy będą musieli część tych ciężarów dźwigać" - zaznaczył prezes ZBP.

"(...) Na skutek tej operacji (wprowadzenia wakacji kredytowych - PAP) obniżona zostanie siła polskich banków potrzebna przy kredytowaniu polskiej gospodarki w kolejnych kwartałach i latach i realizacji programów rozwojowych" - dodał Pieraszkiewicz.

Koszty banków mogą przekroczyć 30 mln zł

Prezes ZBP odniósł się też do kosztów wprowadzenia wakacji kredytowych.

"Koszty, jakie poniosą banki - i tu powołam się na informację NBP, żeby nie być podejrzewanym o podawanie liczb niezweryfikowanych - mogą osiągnąć kwotę 20 mld zł. Ale trzeba pamiętać, że obok wakacji kredytowych na banki nałożone są dodatkowe obciążenia w postaci wsparcia Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, czyli odrębnej regulacji oraz rozwiązania wsparcia funduszu stabilizującego sektor bankowy. To też jest kwota kilku miliardów złotych. Łącznie szacowaliśmy, że te obciążenia mogą przekroczyć pułap 30 mld zł w okresie dwóch lat" - poinformował Pietraszkiewicz.

Wakacje kredytowe w BIK?

Pytany był również, czy informacja o tym, że klient korzysta z wakacjach kredytowych będą umieszczone w BIK-u. Biuro Informacji Kredytowej gromadzi i udostępnia dane o historii kredytowej konsumentów i przedsiębiorców. Informacje te przekazywane są do BIK przez banki, SKOK-i oraz instytucje finansowe. BIK zostało powołane w 1997 r. przez banki oraz Związek Banków Polskich aby minimalizować ryzyko kredytowe.

"Po to są wakacje kredytowe, żeby w czasie wakacji nie brać kolejnych kredytów. Wszystkie istotne informacje podczas procesu kredytowania bank powinien brać pod uwagę. Również taka informacja, że klient z jakichś powodów musiał sięgnąć do takiego rozwiązania jak wakacje kredytowe będzie, w taki czy inny sposób, musiała być uwzględniana, no, bo inaczej, do czego byśmy doprowadzili. Bank udzielając kredytu musi dokładnie zbadać zdolność kredytową klienta i wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności (...)" - zaznaczył Krzysztof Pietraszkiewicz.

autor: Anna Bytniewska