10 tys. złotych kary dla właścicieli domów

W ostatnim czasie coraz częściej można usłyszeć o tym, że wiele spraw, które były kiedyś uznawane za normalne i dopuszczalne, obecnie jest zakazanych i zagrożonych karą. Jeśli nie śledzi się na bieżąco informacji o zmianach, które zachodzą m.in. w obowiązujących przepisach, można narazić się na spore koszty związane z koniecznością uiszczenia grzywny. W najbliższym czasie nadchodząca wiosna i związane z nią ocieplenie będą sprzyjały tego rodzaju zaskoczeniom, bo jak się okazuje, nie wszyscy właściciele domów są świadomi tego, że prawo zabrania im odprowadzania wód opadowych i roztopowych do kanalizacji sanitarnej (art. 9 ustawy z 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków). Oznacza to, że niedopuszczalne jest podłączanie jakichkolwiek systemów rynnowych odprowadzających tego rodzaju wody z posesji bezpośrednio do kanalizacji. Jaki sens ma taki zakaz? Chodzi o to, aby spływająca tą drogą woda nie przeciążała sieci i nie doprowadzała do zalewania okolicznych nieruchomości, a także, aby nie podwyższać kosztów oczyszczania ścieków na terenie gminy. To dlatego gminy prowadzą intensywne kontrole, których celem jest wykrywanie nielegalnego odprowadzania wody do kanalizacji. Właściciele nieruchomości łamiący w tym zakresie przepisy są po wykryciu tego faktu wzywani do usunięcia nielegalnego podłączenia, a jeśli nie zastosują się do niego, mogą zostać ukarani. W takim przypadku stosuje się sankcje przewidziane w art. 28 ust. 4 i 4a ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, czyli kara grzywny do 10 tys. złotych.

Podłączenia instalacji deszczowej do kanalizacji sanitarnej jest zakazane

Należy pamiętać o tym, że w sytuacji, gdy w wyniku tego rodzaju niedopuszczalnego działania sąsiednie nieruchomości ucierpią z powodu zalania, może dochodzić do sporów pomiędzy ich właścicielami. Tak było np. w sprawie rozpatrywanej przez Sąd Okręgowy w Słupsku, która dotyczyła przypadku zalania pomieszczeń piwnicznych w wyniku nielegalnego podłączenia instalacji deszczowej do kanalizacji sanitarnej (wyrok z 26 kwietnia 2018 r., sygn. akt I C 15/17).

Może jednak rodzić się pytanie, skąd gmina będzie wiedziała o tym, że właściciel posesji łamie przepisy? Pierwszy możliwy scenariusz jest taki, że powiadomi ją o tym jeden z sąsiadów. Drugi jest taki, że gmina zaobserwuje na określonym terenie zwiększony napływ deszczówki do kanalizacji i w związku z tym zainteresuje się przyczynami powstania tego zjawiska. Trzeci scenariusz obejmuje prowadzenie kontroli wśród mieszkańców. W jaki sposób się to odbywa? W czasie deszczu do systemu kanalizacyjnego wprowadzany jest specjalny kolorowy, nieszkodliwy dym. W przypadku podłączenia do kanalizacji będzie się on unosił z określonych miejsc, np. z rynien, czy spod dachów domów. Po wprowadzeniu go sieci kanalizacyjnej wystarczy więc prowadzenie obserwacji okolicznych posesji.

Podstawa prawna

art. 9, art. 28 ust. 4 i 4a ustawy z 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków (j.t. Dz.U. z 2024 r. poz. 757)