Dow Jones Industrial na zamknięciu zniżkował o 0,22 proc. i wyniósł 33.147,25 pkt.

S&P 500 na koniec dnia spadł o 0,25 proc. i wyniósł 3.839,50 pkt.

Nasdaq Composite poszedł w dół o 0,11 proc. i zamknął sesję na poziomie 10.466,48 pkt.

"To, co wydarzyło się w tym roku, było napędzane przez Fed. Zacieśnianie ilościowe, wyższe stopy procentowe były napędzane przez inflację, a wszystko, co było napędzane tą zwiększoną płynnością, zostało już wyprzedane. Myślę, że w przyszłym roku to nie Fed będzie decydował o rynku, tylko będą to spółki, które mogą zwiększać zyski i bronić swoich marż” – powiedział Patrick Armstrong, dyrektor ds. inwestycji w Plurimi Wealth.

Reklama

"Nie ma co się bać branży technologii. Myślę, że w dalszej części roku nastąpi ożywienie na wielu spółkach sektora i myślę, że inwestorzy trochę za bardzo się ich teraz boją. Zmarnują szansę na odbicie w ciągu następnych 6-9 miesięcy” – powiedziała Sylvia Jablonski, CEO i CIO w Defiance ETFs.

Główne indeksy zanotowały najgorszy roku od 2008. Dow Jones stracił 8,6 proc., podczas gdy S&P 500 19,2 proc. Nasdaq radził sobie najgorzej, spadając o 33 proc., ponieważ inwestorzy pozbywali się akcji spółek wzrostowych.

Pomimo rocznych strat, Dow Jones zanotował kwartalny wzrost o 15,65 proc. i przerwał passę trzech kwartałów na minusie.

Dla S&P 500 to najprawdopodobniej będzie najlepszy kwartał od drugiego kwartału 2020 r. - indeks wzrósł o 7,35 proc. i może przełamać trzy kolejne kwartalne straty.

Nasdaq spadł w czwartym kwartale o 0,92 proc., co oznacza czwarty z rzędu kwartał ze spadkiem po raz pierwszy od 2001 roku.

Na początku 2022 r. gospodarki na całym świecie wciąż wychodziły z pandemii COVID-19, a już w lutym pojawił się kolejny szok - agresja Rosji na Ukrainę. Konsekwencje konfliktu zbrojnego odbiły się na rynku surowców i spowodowały gwałtowny wzrost cen żywności i energii, co wywindowało inflację w wielu krajach do najwyższych poziomów od dziesięcioleci.

Kryzys związany z kosztami utrzymania, wynikający z gwałtownie rosnących rachunków za energię dla firm i konsumentów, zaczął wpływać na aktywność gospodarczą. W tym czasie Fed i inne główne banki centralne zostały zmuszone do zacieśnienia polityki pieniężnej poprzez agresywne podwyżki stóp procentowych w celu powstrzymania zwyżkującej inflacji.

Wysiłki mające na celu stłumienie popytu miały duży wpływ na słabnące już gospodarki - przewiduje się, że Wielka Brytania znajdzie się w najdłuższej recesji w historii, a koniunktura w strefie euro znacząco pogorszy się.

Po tak burzliwym roku inwestorzy z niepokojem patrzą na 2023 r. - zwracają uwagę, że na horyzoncie nie widać sygnałów zakończenia wojny w Ukrainie, a w Chinach po trzech latach następuje zmiana rygorystycznej polityki "zero COVID", co sprzyja podwyższonej niepewności.

Indeks aktywności sektora wytwórczego (PMI) w rejonie Chicago wzrósł w grudniu do 44,9 pkt. z 37,2 pkt. w poprzednim miesiącu. Analitycy spodziewali się indeksu na poziomie 40 pkt.

Na rynku ropy kontrakty na WTI na luty są wyceniane po 78,9 USD za baryłkę, po wzroście o 0,6 proc., a lutowe futures na Brent zyskują 0,8 proc. do 84,1 USD/b.