Czwartkowe dane o inflacji w USA okazały się lepsze od oczekiwań. Ceny za oceanem wzrosły w lipcu do 3,2% wobec 3% w czerwcu. Rynek spodziewał się, że będzie to 3,3%.

Nie inflacja a stopa bezrobocia

"Lipcowy wzrost inflacji nie stanowi problemu dla Fed, o ile nie przyspieszy ona w kolejnych miesiącach" - powiedział Kudela, cytowany w komunikacie.

Reklama

Według niego problematyczne są natomiast dane z amerykańskiego rynku pracy. Stopa bezrobocia spadła co prawda wyraźniej niż prognozowano - do 6,7% w lipcu z 6,9% w czerwcu, przy oczekiwaniach rynkowych na poziomie 6,8%. Jednak nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym przybywa wolniej z miesiąca na miesiąc - w lipcu było ich 187 tys., wobec 200 tys. oczekiwanych przez rynek.

"Dane z amerykańskiego rynku pracy, podobnie jak dane o inflacji, raczej nie będą miały istotnego wpływu na Fed, który najpewniej będzie obserwował sytuację" - ocenia analityk.

Złoty na rynku walutowym

W czwartek złoty przerwał złą passę z ostatnich dni i nieznacznie umocnił się wobec głównych walut. Po południu euro kosztowało 4,45 zł i było tańsze o 0,38%. Dolar też potaniał - o 0,75%, i kosztował 4,04 zł.

"Euro nie pokonało oporu na poziomie 4,47 zł. Ale jeśli ta bariera zostanie przełamana, można spodziewać się umocnienia kursu do 4,50 zł, a nawet 4,55" - wskazał Kudela.

Jego zdaniem, złoty jest bardzo wrażliwy na poziom stóp w USA.

"Presja na polską walutę będzie rosła wraz z łagodzeniem polityki monetarnej przez FED. Jak na razie na cięcia się nie zanosi, bo rynek pracy wykazuje bardzo dużą odporność na wysokie stopy procentowe" - dodał.

(ISBnews)