Sytuacja na Bliskim Wschodzie

Dopóki sytuacja na Bliskim Wschodzie nie ustabilizuje się, musimy pogodzić się z wysoką zmiennością na rynkach walutowych, ocenia analityk ProStream - platformy wymiany walut dla firm - Tomasz Kudela.

"To jest fatalny tydzień dla walut rynków wschodzących i w ogóle ryzykownych aktywów. Jak zawsze, gdy dochodzi do gwałtownych zdarzeń na świecie, destabilizujących rynki, inwestorzy chronią się w safe haven, czyli bezpiecznych portach, gdzie ryzyko utraty wartości aktywów jest mniejsze. W górę idzie więc wartość złota i takich walut, jak frank szwajcarski, dolar i jen, traci złoty. W tym tygodniu mogliśmy obserwować, jak kurs naszej waluty zależy od globalnych sentymentów. A te od minionego weekendu są złe. W sobotę Iran dokonał zmasowanego ataku na Izrael. Ruchy na walutach zaczęły się już dzień wcześniej, bo rynki zakładały, że Teheran jest gotów do odwetu za śmierć wysokich oficerów, którzy przed miesiącem zginęli w Damaszku od izraelskich rakiet" - czytamy w komunikacie.

Reklama

Inwestorzy wybierają bezpieczne przystanie

Pierwsza reakcja na atak w poniedziałek była jeszcze względnie spokojna. Złoty osłabł wobec euro do 4,30, a wobec dolara do 4,05 zł. Gwałtowne tąpnięcie nastąpiło we wtorek. Kurs złotego runął w kierunku 4,36 PLN/EUR i 4,11 PLN/USD.

"Globalne rynki przełączyły się na tryb risk off, odwracając się od ryzykownych aktywów. Inwestorzy zaczęli się obawiać, że pogłębiający się kryzys na Bliskim Wschodzie wywinduje ceny ropy naftowej, co w konsekwencji nie tylko spowolni proces dezinflacji na świecie, ale może doprowadzić do ponownego wybuchu cen, co z kolei mogłoby zastopować odbicie światowej gospodarki i opóźnić termin rozpoczęcia luzowania polityki monetarnej w USA" - skomentował Kudela, cytowany w komunikacie.

W środę nastroje na rynkach nieco poprawiły się, co przełożyło się na wzrost wartości złotego. W czwartek nasza waluta kontynuowała odreagowanie po wtorkowych spadkach. Kurs euro spadł do 4,32 zł, a dolara do 4,05 zł.

Dzisiaj złoty znowu gwałtownie osłabł do 4,35 PLN/EUR. Wczesnym rankiem na rynki dotarła informacja o ataku dronów na główną bazę lotniczą w Iranie. Atmosferę podgrzały doniesienia o wybuchach na północy Izraela. Jak się okazało, były fałszywe. Nerwowość na rynkach jest jednak duża, wskazał ProStream.

Weszliśmy w okres dużej zmienności

"Kilka dni temu wydawało się, że sytuacja ustabilizuje się, gdyż Izrael ulegnie presji zachodnich państw i powstrzyma się przed odwetem. Teraz nie wiemy, jaka będzie odpowiedź Iranu. Niestety, weszliśmy w okres dużej zmienności. Zachowanie złotego w najbliższym czasie będzie uzależnione przede wszystkim od nastrojów na rynkach globalnych" - ocenia analityk.

"Dopóki napięcie wokół konfliktu na Bliskim Wschodzie nie opadnie, raczej trudno oczekiwać powrotu do poziomu 4,30 PLN/EUR. Z drugiej strony solidne fundamenty polskiej gospodarki, dobry bilans płatniczy i utrzymujące się środowisko wysokich stóp procentowych, wspierają istotnie złotego i chronią przed drastycznym spadkiem wartości" - czytamy dalej w komunikacie.

(ISBnews)