Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Ranking 10 najbardziej wpływowych osób w polskiej gospodarce

3 lutego 2017, 06:00
Pierwszy człowiek kierujący nowym resortem energetyki, powołanym do życia przez rząd PiS, jest też pierwszym od lat ministrem, który na poważnie zabrał się za restrukturyzację kopalń węgla kamiennego. Jego poprzednicy w resorcie gospodarki, który nadzorował sektor, latami nie dokonali tylu zmian w branży. Jako pierwszy, wbrew zapowiedziom PiS z kampanii wyborczej, podjął konkretne decyzję o zamykaniu nierentownych zakładów: m.in. od 30 grudnia 2016 r. nie działają już Makoszowy, wydobycie kończy Krupiński. W jego rękach oprócz górnictwa węgla są energetyka i KGHM, choć ta spółka miała pierwotnie przejść pod nadzór resortu rozwoju wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Tchórzewski przyczynił się do odwieszenia przez Energę projektu budowy za 5,5–6 mld zł wraz z Eneą nowego bloku 1000 MW w elektrowni Ostrołęka. To nie dziwi – Ostrołęka jest bowiem w jego okręgu wyborczym, a Tchórzewski w listopadzie 2016 r. zastąpił Arkadiusza Czartoryskiego na stanowisku szefa okręgu siedlecko-ostrołęckiego Prawa i Sprawiedliwości. Na linii Krzysztof Tchórzewski – Mateusz Morawiecki „uciera się” kształt polityki energetycznej państwa. O ile bowiem Tchórzewski stale podkreśla rolę węgla jako gwaranta bezpieczeństwa energetycznego Polski, o tyle resort Morawieckiego stawiałby bardziej na inne źródła energii, w tym odnawialne. Minister energii ma na koncie kilka spektakularnych wpadek. Wiosną 2016 r., gdy nagle zapowiedział dodatkową emisję akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej, jej kurs spadł natychmiast o ponad 15 proc. Z kolei jesienią 2016 r. ogłosił plan podniesienia wartości nominalnej spółek energetycznych o 50 mld zł, co pozwoliłoby na ściągnięcie z nich 10 mld zł podatku. Tuż po tej wypowiedzi z giełdy „wyparowały” 2 mld zł, bo kurs firm energetycznych się załamał. Nie brakuje mu wrogów, o czym mogą świadczyć jego liczne „dymisje”. W dniu ogłoszenia porozumienia ze związkami zawodowymi w sprawie powstania Polskiej Grupy Górniczej Tchórzewski został wirtualnie odwołany po raz pierwszy. W mediach informację, która szybko okazała się nieprawdziwa, potwierdzali nawet politycy PiS. Pogłoski o jego odwołaniu pojawiały się już wielokrotnie, jednak jego pozycja na razie nie wydaje się zagrożona. kbac FOT.TEDI/NEWSPIX.PL
Pierwszy człowiek kierujący nowym resortem energetyki, powołanym do życia przez rząd PiS, jest też pierwszym od lat ministrem, który na poważnie zabrał się za restrukturyzację kopalń węgla kamiennego. Jego poprzednicy w resorcie gospodarki, który nadzorował sektor, latami nie dokonali tylu zmian w branży. Jako pierwszy, wbrew zapowiedziom PiS z kampanii wyborczej, podjął konkretne decyzję o zamykaniu nierentownych zakładów: m.in. od 30 grudnia 2016 r. nie działają już Makoszowy, wydobycie kończy Krupiński. W jego rękach oprócz górnictwa węgla są energetyka i KGHM, choć ta spółka miała pierwotnie przejść pod nadzór resortu rozwoju wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Tchórzewski przyczynił się do odwieszenia przez Energę projektu budowy za 5,5–6 mld zł wraz z Eneą nowego bloku 1000 MW w elektrowni Ostrołęka. To nie dziwi – Ostrołęka jest bowiem w jego okręgu wyborczym, a Tchórzewski w listopadzie 2016 r. zastąpił Arkadiusza Czartoryskiego na stanowisku szefa okręgu siedlecko-ostrołęckiego Prawa i Sprawiedliwości. Na linii Krzysztof Tchórzewski – Mateusz Morawiecki „uciera się” kształt polityki energetycznej państwa. O ile bowiem Tchórzewski stale podkreśla rolę węgla jako gwaranta bezpieczeństwa energetycznego Polski, o tyle resort Morawieckiego stawiałby bardziej na inne źródła energii, w tym odnawialne. Minister energii ma na koncie kilka spektakularnych wpadek. Wiosną 2016 r., gdy nagle zapowiedział dodatkową emisję akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej, jej kurs spadł natychmiast o ponad 15 proc. Z kolei jesienią 2016 r. ogłosił plan podniesienia wartości nominalnej spółek energetycznych o 50 mld zł, co pozwoliłoby na ściągnięcie z nich 10 mld zł podatku. Tuż po tej wypowiedzi z giełdy „wyparowały” 2 mld zł, bo kurs firm energetycznych się załamał. Nie brakuje mu wrogów, o czym mogą świadczyć jego liczne „dymisje”. W dniu ogłoszenia porozumienia ze związkami zawodowymi w sprawie powstania Polskiej Grupy Górniczej Tchórzewski został wirtualnie odwołany po raz pierwszy. W mediach informację, która szybko okazała się nieprawdziwa, potwierdzali nawet politycy PiS. Pogłoski o jego odwołaniu pojawiały się już wielokrotnie, jednak jego pozycja na razie nie wydaje się zagrożona. kbac FOT.TEDI/NEWSPIX.PL / Newspix
Dzielą i rządzą polską gospodarką. Oto 10 osób, które mają największy wpływ na finanse naszego kraju.

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

Reklama

Reklama
Zobacz

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama
image for background

Przejdź do strony głównej