Bizantyjskie projekty na polskich drogach. Oto najbardziej przewymiarowane konstrukcje
Projektowane w Polsce konstrukcje drogowe są przewymiarowane nawet o jedną trzecią. Prezesi spółek budowlanych przekonują, że średnie stawki wykonawcze w Polsce nie odbiegają od europejskich, ale za tę sama cenę wykonawcy muszą zbudować więcej. To właśnie projektowe rozpasanie w dużej mierze tłumaczy, dlaczego od początku 2012 r. większość wykonawców odnotowała straty, a upadło u nas ponad 300 firm budowlanych, na co zwraca uwagę m.in. najnowszy raport Reutersa dotyczący polskiego rynku drogowego. Oto nasz subiektywny ranking inwestycji drogowych, które rzucają na kolana pod względem kosztów.
Projektowane w Polsce konstrukcje drogowe są przewymiarowane nawet o jedną trzecią. Prezesi spółek budowlanych przekonują, że średnie stawki wykonawcze w Polsce nie odbiegają od europejskich, ale za tę sama cenę wykonawcy muszą zbudować więcej. To właśnie projektowe rozpasanie w dużej mierze tłumaczy, dlaczego od początku 2012 r. większość wykonawców odnotowała straty, a upadło u nas ponad 300 firm budowlanych, na co zwraca uwagę m.in. najnowszy raport Reutersa dotyczący polskiego rynku drogowego. Oto nasz subiektywny ranking inwestycji drogowych, które rzucają na kolana pod względem kosztów.
1 Autostrada A1, Piątek Wielki. Najdłuższa estakada w Polsce, która liczy sobie aż 1,7 km. Cena tej drogi to 117 mln zł za kilometr. Po co komu te dwie wyniesione na monumentalnych filarach autostradowe jezdnie, pod którymi rozciąga się dzika łąka? To pomnik GDDKiA dla ekologów, którzy wymusili na inwestorze przerzucenie ruchu nad chronionymi obszarami Natura 2000, a dokładnie nad tzw. pradoliną warszawsko-berlińską. Budowla ma nie przeszkadzać migrującym gatunkom zwierząt. Estakada biegnie po łuku, bo w przeciwnych wypadku przecięłaby tereny siedliskowe rzadkich gatunków ptaków, np. orła bielika. Opiera się na palach o średnicy 1,5 metra, stojących na skale znajdującej się 12-25 metrów pod powierzchnią gruntu. Łączna długość pali to 30 km. Inwestycja odbywała się pod okiem inspektorów ochrony środowiska. Podczas budowy robotnicy przenieśli ponad 3 tys. migrujących żab. Fot. Konrad Majszyk
Forsal.pl
2 Trasa S8, Konotopa-Powązkowska. Jej ściany wyłożone są… granitem. Ten łącznik autostrady A2 z zachodnimi rubieżami Warszawy to najdroższy w przeliczeniu na kilometr odcinek w Polsce. 10,4 km kosztowało 2,27 mld zł, co daje 218 mln zł za kilometr. Wykonawca twierdzi, że koszt wywindowała m.in. konieczność zagłębienia trasy na wysokości Bemowa, budowy imponującego, podziemnego systemu przepompowni i modernizacja równoległej linii kolejowej do Huty Arcellor Mittal. Niestety, za rekordową ceną nie poszła w parze solidność. GDDKiA w styczniu 2011 r. odebrała drogę od wykonawcy warunkowo, a usterki były usuwane przez kolejne dwa lata.
Agencja Gazeta / Fot. Adam Stępień Agencja Gazeta
3 Analizując tę astronomiczną cenę, warto wziąć pod uwagę, że kontrakt wygrało w przetargu w 2007 r. konsorcjum Budimeksu, Strabagu, Warbudu i Mostostalu Warszawa, czyli budowlanych gigantów, którzy wcześniej przy drogowych przetargach ze sobą rywalizowali. Śledczy badali wątek zmowy cenowej, ale postępowanie zostało umorzone. To właśnie ten kontrakt był jedną z przyczyn późniejszego otwarcia rynku przez GDDKiA na podmioty m.in. z Chin i Indii, które zaostrzyło konkurencję i dało efekt odwrotny: spadek cen i falę upadłości spółek budowlanych w 2012 r.
Agencja Gazeta / Fot. Bartosz Bobkowski Agencja Gazeta
4 Autostrada A2, Łódź-Warszawa. Tych 91 km trasy A2 z Łodzi do Warszawy, które od połowy ubiegłego roku połączyły stolicę Polski z zachodem Europy, jest nazywanych przez kierowców „autostradą w wannie”. Dlaczego? Budowa pochłonęła 3,6 mld zł, z czego na ekrany poszło – bagatela – 250 mln zł. W efekcie zza szpalerów ekranów akustycznych świata nie widać, a czasami nie ma za nimi zabudowań, tylko rośnie kukurydza. To efekt drakońskich norm ochrony przed hałasem, które do ubiegłego roku w przypadku Polski były najwyższe w Europie.
Agencja Gazeta / Fot. Dariusz Borowicz Agencja Gazeta
5 Według ostrożnych wyliczeń, od 2009 r. najwyższe w UE normy zabezpieczeń przed hałasem oznaczały niepotrzebny wydatek ponad 1,5 mld zł. Według Ministerstwa Środowiska przy drogach wybudowanych od 2007 r. mogłoby ich być aż o 40 proc. mniej bez uszczerbku dla ludzi i środowiska. Za przepłacone 2 mld zł dałoby się zbudować dodatkowych 45 km autostrady. Sensowność ustawiania aż tylu ekranów przy A2 do dziś bada NIK i prokuratura. Z tego pechowego odcinka A2 uciekł w 2011 r. chiński Covec, a rok później zbankrutował tam polski DSS. Inwestycję ukończył czeski Bogl a Krysl, który teraz stoi na skraju upadłości. Na zdjęciu Koszajec, budowa autostrady A2 w 2011 roku. Zdj. Krzysztof Dudzik.
Wikimedia Commons
6 To znów efekt rygorystycznych zabezpieczeń przed hałasem, które wymusiły na projektancie zamknięcie drogi ekspresowej – wraz z jezdniami serwisowymi – w przezroczystej tubie. Ten odcinek S8 jest znany jeszcze z innego powodu. To właśnie tutaj Kapsch zbudował bramownicę dla systemu viaTOLL o rozpiętości największej w Europie: 80 metrów. Tylko przy tych gabarytach bramę dało się przerzucić nad monstrualną dżdżownicą. Powtórka czeka warszawiaków pod drugiej stronie modernizowanego właśnie mostu Grota-Roweckiego (to najruchliwsza przeprawa w Polsce), gdzie powstanie analogiczna konstrukcja. Zdj. Tadeusz Rudzki [CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)]
Wikimedia Commons
7 Trasa A1, most w Mszanie. Ten efektowny most podwieszany miał stanowić drogową wizytówkę na wjeździe autostradą A1 do Polski od strony Czech. Zamiast splendoru i poklasku mamy czeski błąd i pośmiewisko, czyli rozgrzebaną budowę, która według pierwotnej umowy miała być skończona w styczniu 2010 r. To właśnie na tym kontrakcie wyłożył się finansowo austriacki gigant Alpine Bau, który od lat kwestionował jakość projektu (według wykonawców, konstrukcja mostu w Mszanie została pomyślana w ten sposób, że w przyszłości zagrozi katastrofą budowlaną). Alpine Bau znajduje się dziś w upadłości, a za pośrednictwem syndyka domaga się do GDDKiA 1 mld zł odszkodowania. Zdj. GDDKiA
Media
8 Otwartym pozostaje pytanie, po co ten most w ogóle powstał. Obiekt z efektownymi pylonami został przerzucony nad strumykiem Kolejówka, który… da się przeskoczyć sucha stopą (to kolejne ustępstwo na rzecz ekologów). Wykonawca lansował m.in. pomysł zastąpienia mostu nasypem na swój koszt, na co nie zgodziła się GDDKiA, bo rozbiórka prawie gotowej konstrukcji byłaby dla niej katastrofą wizerunkową. Most miał kosztować 58 mln zł, ale koszty będą prawie trzy razy wyższe (część z nich pokryją gwarancje bankowe Alpine Bau). GDDKiA zapowiada, że przeprawa na A1 zostanie otwarta w pierwszym kwartale przyszłego roku. Nie wiadomo jeszcze, czy zgodzi się na to nadzór budowlany.
Agencja Gazeta / Fot. Grzegorz Celejewski Agencja Gazeta
9 Trasa S7, Lubień-Rabka. Pokazujemy ją na naszej liście, bo jej powstanie jest już podobno przesądzone. To ma być zakopianka w szwajcarskim standardzie, która ułatwi przejazd z Krakowa do Nowego Targu. Odcinek ma 16,7 km, ale z powodu budowy w górskim terenie dużej liczby tuneli i wiaduktów, będzie kosztował ok. 3,5 mld zł. Resort transportu zapowiada budowę w latach 2014-2017. Obietnicę tej trasy kierowcy Podhala dostali od ministra Sławomira Nowaka na pocieszenie – po zwężeniu mostu w Białym Dunajcu, który zakorkował zakopiankę. Ekspresowy odcinek S7 z Lubnia do Rabki rzutem na taśmę został dołączony do planów przetargowych na trasy ekspresowe za 35 mld zł, które miały zostać ogłoszone w tym roku. Jak się dowiedzieliśmy, w tym tygodniu wypadł z listy i został przesunięty na przyszły rok. Na zdjęciu zakorkowana zakopianka.
Agencja Gazeta / Fot. Marek Podmokły Agencja Gazeta
10 S2 pod Ursynowem, południowa obwodnica Warszawy. Budowę tej trasy premier Donald Tusk obiecał na kilka dni przed referendum w sprawie odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Trasa jest potrzebna dla domknięcia stołecznego ringu, ale koszty jej budowy rzucają na kolana. Brakujący fragment trasy S2 przejdzie pod ul. Płaskowickiej na Ursynowie, czyli pod wielką sypialnią Warszawy. Według szacunków GDDKiA, tych 19 km trasy może pochłonąć astronomiczną kwotę 6,7 mld zł, co może dać ponad 350 mln zł za kilometr. Fot. Mosty Katowice (wizualizacja)
Media
11 Tak droga droga jeszcze nigdy wcześniej w Polsce nie powstała (tańsze w przeliczeniu na kilometr są nawet tunele budowane w Alpach). W ramach inwestycji powstanie najdłuższy w Polsce tunel drogowy – 2,5 km, po cztery pasy w każdą stronę, którego koszty podniesie jeszcze tzw. unijna dyrektywa tunelowa. Elementem trasy jest most przez Wisłę (klasyczny, belkowy – bez pylonów) i dwukilometrowa estakada nad Mazowieckim Parkiem Krajobrazowym w Wawrze.
Media
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję