Reklama

Reklama

Reklama

Czy Grecję można jeszcze uratować? 20 mld euro zagwarantuje spokój tylko na rok

25 czerwca 2015, 11:45
Według greckiego ministra gospodarki Giorgiosa Stathakisa na zaplanowanym na wczorajszy wieczór spotkaniu ministrów finansów strefy euro zostały do rozwiązania już tylko dwie-trzy kwestie. Ale to jeszcze nie załatwia sprawy. Porozumienie musi być zaaprobowane przez przywódców wszystkich państw UE na czwartkowo-piątkowym szczycie, a następnie przez poszczególne państwa członkowskie. W niektórych przypadkach będzie to wymagało zgody parlamentów – chodzi m.in. o niemiecki Bundestag, którego członkowie mieli w przyszłym tygodniu rozpocząć przerwę wakacyjną, oraz o parlament grecki, którego część deputowanych z ramienia rządzącej Syrizy może być niechętna porozumieniu. Dopiero po zatwierdzeniu porozumienia Grecja będzie miała dostęp do 7,2 mld euro (ostatniej transzy z drugiego bailoutu), z których zwróci MFW ratę pożyczki w wysokości 1,6 mld euro.
Według greckiego ministra gospodarki Giorgiosa Stathakisa na zaplanowanym na wczorajszy wieczór spotkaniu ministrów finansów strefy euro zostały do rozwiązania już tylko dwie-trzy kwestie. Ale to jeszcze nie załatwia sprawy. Porozumienie musi być zaaprobowane przez przywódców wszystkich państw UE na czwartkowo-piątkowym szczycie, a następnie przez poszczególne państwa członkowskie. W niektórych przypadkach będzie to wymagało zgody parlamentów – chodzi m.in. o niemiecki Bundestag, którego członkowie mieli w przyszłym tygodniu rozpocząć przerwę wakacyjną, oraz o parlament grecki, którego część deputowanych z ramienia rządzącej Syrizy może być niechętna porozumieniu. Dopiero po zatwierdzeniu porozumienia Grecja będzie miała dostęp do 7,2 mld euro (ostatniej transzy z drugiego bailoutu), z których zwróci MFW ratę pożyczki w wysokości 1,6 mld euro. / DGP
Mimo oczekiwanego kompromisu w sprawie Grecji na dzisiejszym szczycie UE do ostatniej chwili Europa pozostaje podzielona. Ateny oferują ustępstwa. Kredytodawcy przekonują, że to za mało. Mimo różnic na razie nikt nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za ewentualne greckie bankructwo

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

Powiązane

Reklama
Reklama

Reklama

Reklama
Zobacz

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama
Zapisz się na newsletter
Zapraszamy na newsletter Forsal.pl zawierający najważniejsze i najciekawsze informacje ze świata gospodarki, finansów i bezpieczeństwa.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak