Odpowiedzialna za strategiczne zapasy m.in materiałów medycznych Agencja Rezerw Materiałowych od 2018 r. znowu regularnie ratowała górnictwo skupując nikomu niepotrzebny węgiel. Nie wiadomo czy opóźniło to walkę z epidemią, ale na pewno nie miało żadnego sensu

Bohaterem dzisiejszego 197. odcinka serialu „W węglowym kręgu” jest były już wiceminister aktywów państwowych Adam Gawęda. Odpowiadał za górnictwo.

Podobno Napoleon zasięgając opinii o nieznanych oficerach pytał swoich adiutantów „czy on ma szczęście”. Adam Gawęda szczęścia na pewno nie miał. Wydawało się, że plan z zakupem węgla przez Agencję Rezerw Materiałowych jest już dobrze przećwiczony. Niestety, nikt nie spodziewał się chińskich drobnoustrojów.

Agencja na co dzień zajmuje się zakupem i magazynowaniem materiałów strategicznych niezbędnych „na wszelki wypadek” ( np. benzyny, agregatów, żywności czy materiałów medycznych). Ze zrozumiałych względów stan zapasów i ceny ich zakupu są poufne.

W magazynie węgiel nie zginie

Reklama

Agencja kupiła po raz pierwszy węgiel w grudniu 2015 r. za ok. 300 mln zł ratując wtedy płynność kopalń. Po kilku miesiącach jednak zapaść inwestycyjna w kopalniach wywołała braki na polskim rynku, wzrosły też światowe ceny węgla i Agencja mogła zakupiony surowiec odsprzedać z zyskiem.

W 2018 r. sytuacja górnictwa znowu się raptownie pogorszyła, rosły zwały węgla, na których kupno nie było chętnych. Agencja pospieszyła z pomocą - w 2018 r. dwukrotnie ogłaszała chęć zakupu węgla, oczywiście wyłącznie wydobytego w Polsce.

Kolejny raz zrobiła to w październiku 2019, co zbiegło się z ogłoszeniem przez Adama Gawędę powstania Centralnego Magazynu Węgla w Ostrowie Wlk. W magazynie (należącym do Węglokoksu) zgromadzono 300 tys. ton węgla wartego ok. 90 mln zł. Wszystko wskazuje na to, że za węgiel i jego składowanie płaciła właśnie ARM.

Ostatni raz Agencja kupiła węgiel (przynajmniej ogłosiła taki zamiar) w połowie lutego 2020 r. Przy czym obniżono wówczas parametry jakościowe – wcześniej węgiel musiał mieć minimalną kaloryczność 20 GJ/t, w lutym 2020 r. już tylko 17 GJ/t, co sugeruje, że chciano uratować konkretną kopalnię, która wydobywa surowiec praktycznie bezwartościowy w dzisiejszych warunkach rynkowych.

Tymczasem już na początku marca okazało się, że Agencja Rezerw Materiałowych musi pilnie kupić materiały medyczne potrzebne do walki z koronawirusem. Dwukrotnie wezwano posłów z komisji finansów publicznych aby zgodzili się na zwiększenie dotacji budżetowej do agencji – pierwszy raz 4.03 ARM dostał zastrzyk 100 mln zł, a potem jeszcze 11.03 kolejne 250 mln zł.

Czy Agencja kupowała węgiel, zamiast materiałów medycznych? Czy kupowanie węgla jest topieniem pieniędzy podatników? Jak długo jeszcze będziemy wydobywali węgiel w Polsce? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Autor: Rafał Zasuń, Bartłomiej Derski, WysokieNapiecie.pl