"Chcemy realizować program ugód z klientami" - zapewnił w rozmowie z "Parkietem" prezes PKO BP, odnosząc się do kwestii frankowiczów. Jagiełło zakłada, że ścieżka orzecznicza będzie się kształtowała mniej więcej w granicach mieszących się w warunkach ugód zaproponowanych przez przewodniczącego KNF.

"Na pytanie, czy w razie unieważnienia umowy bankom należy się opłata za udzielenie kapitału, odpowiadam, że tak, ale nie może być wyższa niż korzystanie z kapitału w złotowym kredycie mieszkaniowym" - powiedział "Parkietowi" szef PKO BP. Przypomniał, że to jedno z głównych założeń ugód według pomysłu KNF.

Jagiełło pytany przez gazetę na jakich warunkach będą oferowane ugody wskazał, że będą dwa sposoby ich zawierania. "W sądzie polubownym przy KNF i w sądach powszechnych" - wyjaśnił. Odnosząc się do ścieżki w sądach powszechnych, wskazał, że najpierw, "i powinno się to stać do końca czerwca", bank skieruje propozycje ugody do klientów toczących spór z bankiem w Sądzie Okręgowym w Warszawie. "To blisko 2,5 tys. spraw (bank ma ich łącznie 6,9 tys. – red.)" - powiedział "Parkietowi". Dodał, że jeśli wypracowana z tym sądem procedura okaże się odpowiednia, podobne oferty dostaną inni klienci, którzy już są z PKO BP w sporze sądowym.

"Równolegle chcemy, aby klienci, którzy nie poszli jeszcze do sądów, skorzystali z mediacji w sądzie polubownym przy KNF" - zaznaczył Jagiełło w rozmowie z gazetą. Wyjaśnił, że do końca maja bank chce wypracować rozwiązanie, które pozwoli tym klientom składać odpowiednie wnioski przez system bankowości elektronicznej PKO BP.

Reklama

Jagiełło pytany przez "Parkiet" komu nie będą oferowane ugody wskazał, że w przypadku działalności gospodarczej, finansowania kredytem frankowym wielu mieszkań czy kredytów całkowicie spłaconych każda taka sprawa wymaga dokładnego sprawdzenia przez bank i odpowiedzenia na pytanie: zawrzeć ugodę czy pozostawić sprawę do rozstrzygnięcia sądowi. "Zakładamy wstępnie, że ugody nie będą oferowane osobom, które znakomicie rozumiały ryzyko kursowe, na przykład pracownikom instytucji finansowych. Oni naszym zdaniem nie są typowymi konsumentami" - stwierdził.

Jagiełło zwrócił w wywiadzie dla "Parkietu" uwagę, że w latach 2005-2010 nikt, nawet wybitni prawnicy, nie dostrzegali w umowach frankowych nic niedozwolonego. "Dobrze by było, gdyby odpowiednie instytucje, a taką jest KSF, przejrzał umowy hipotek złotowych i sprawdził, czy niosą zagrożenia wymagające zmiany" - powiedział w rozmowie z gazetą. Dodał, że to duży portfel, cały czas rośnie, jest największym portfelem kredytowym w historii Polski. "Trudno mi sobie wyobrazić, aby doszło w nim do zmian takich jak w portfelu hipotek walutowych" - wskazał w rozmowie z "Parkietem".

"Przydałoby się, aby KSF przesądził czy możemy udzielać kredytów o zmiennej stopie opartej o WIBOR i o stałej stopie, czy jednak obecna praktyka wymaga zmiany" - ocenił Jagiełło w wywiadzie dla gazety. Według niego KSF mógłby po konsultacji z UOKiK stwierdzić, czy umowy są dobre. "Być może powinien być jeden wzorzec kredytów hipotecznych w Polsce. To moim zdaniem nie jest już produkt tylko komercyjny, ale w dużej części społeczny, zaspokajający potrzeby mieszkaniowe Polaków" - powiedział "Parkietowi".

Jagiełło pytany przez gazetę, jak na przyszłość banku wpłynie utworzenie funduszu wartego 6,7 mld zł, "który sfinansuje wpływ konwersji na kapitał" odpowiedział: "Stąd też nadzwyczajna strata w 2020 r., ale dzięki temu pod względem finansowym sprawa frankowa jest zamknięta i jesteśmy gotowi do finansowania rozwoju polskiej gospodarki".

Jak zaznaczył prezes PKO BP, obecny rok będzie przejściowy, "między starym, przedpandemicznym światem, a nowym, już po pandemii i z rozwiązanym problemem frankowym". "Po nietypowych latach 2020–2021 powinniśmy w 2022 r., o ile nic nadzwyczajnego się nie wydarzy, wrócić do normalności pod względem wskaźników" - zaznaczył.

W 2020 r. obawialiśmy się wpływu pandemii na gospodarkę, nie wiedzieliśmy, na ile tarcze antykryzysowe pomogą firmom i zawiązywaliśmy ostrożnościowo spore rezerwy, co wynikało także z modeli uwzględniających gorszą sytuację makroekonomiczną - powiedział "Parkietowi". Dodał, że w 2021 r. "powoli wracamy do normalności". "Byłbym bardzo zaskoczony, gdyby koszty ryzyka były wyższe niż w 2020 r. Mamy bardzo dobre prognozy gospodarcze, choć częściowo wynika to z niskiej bazy. Czynnikiem niepewności jest do pewnego stopnia inflacja" - ocenił Jagiełło w rozmowie z "Parkietem".