Boeing 777 nazywany „triple seven” to największy na świecie dwusilnikowy szerokokadłubowy samolot pasażerski o dalekim i ultradalekim zasięgu (nawet ponad 17 tys. km). W poniedziałek dwie takie maszyny wylądowały w Jasionce. Jak nieoficjalnie udało się PAP ustalić, przyleciało w nich w sumie ok. 600 żołnierzy. Także w poniedziałek przed południem na Podkarpaciu lądował Boeing C-17 Globemaster III, który przywiózł kilkadziesiąt ton sprzętu wojskowego.

Wojsko nie informuje o transportach z żołnierzami i sprzętem. „Nie udzielamy informacji na ten temat. Są to dane operacyjne” – powiedziała PAP zastępca rzecznika Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych kmdr ppor. Anna Maciejowska-Krześniak.

Kolejnym samolotem, który wylądował tuż przed godziną 15 na lotnisku w Jasionce był Boeing 762, który został wyczarterowany przez amerykańską armię. Z napisu na maszynie wynikało, że samolot należy do amerykańskich linii czarterowych Omni Air International. Z maszyny wysiadło ok. 200 żołnierzy, którzy udali się do pobliskich namiotów rozstawionych obok płyty lotniska. Wieczorem spodziewany jest kolejny samolot z amerykańskimi żołnierzami.

Jak nieoficjalnie udało się ustalić PAP, w poniedziałek do Jasionki ma przylecieć w sumie ponad 1 tys. amerykańskich wojskowych. To największa do tej pory liczba amerykańskich żołnierzy, którzy przylecieli w jeden dzień do Polski.

Reklama

W Jasionce w poniedziałek lądowały również amerykańskie helikoptery m.in. Black Hawk oraz Boeing CH-47 Chinook. Jak wynikało z informacji z portalu flightradar24 jedna z maszyn przyleciała do Jasionki z Bieszczad. Reporter PAP widział w poniedziałek również konwoje amerykańskie, w tym słynne Hummery, które poruszały się drogą krajową nr 19 w stronę Bieszczad. Prawdopodobnie część amerykańskich wojskowych stacjonować będzie lub ćwiczyć w Ośrodku Szkolenia Górskiego w Trzciańcu, który znajduje się właśnie w Bieszczadach.

W sobotę minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak poinformował, że żołnierze amerykańscy z 82. dywizji w sile prawie 5 tysięcy dołączą do już przebywających w Polsce 5 tys. wojsk. Jak zaznaczył „dodatkowi żołnierze wzmocnią siły amerykańskie w południowo-wschodniej części naszego kraju”.

Amerykańskie ministerstwo obrony przekazało w piątek, że USA wyśle do Polski w nadchodzących dniach dodatkowe 3 tys. żołnierzy.

Na początku lutego amerykańska administracja zdecydowała o rozlokowaniu dodatkowych żołnierzy w Polsce i w Rumunii. Do Polski trafiło ok. 1,7 tys. amerykańskich wojskowych z 82. Dywizji Powietrznodesantowej, którzy wcześniej brali udział m.in. w ewakuacji cywilów z Afganistanu, natomiast do Rumunii przerzuconych zostało ok. 1000 amerykańskich żołnierzy z Niemiec.

NATO podkreślało, że czasowe rozmieszczenie sił w Polsce jest częścią działań mających wzmocnić wschodnią flankę Sojuszu i uspokoić obawy sojuszników USA w obliczu możliwej rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Szef MON: kolejne amerykańskie myśliwce F15 wylądowały w poniedziałek w bazie w Łasku

Kolejne amerykańskie myśliwce F15 wylądowały w poniedziałek w bazie w Łasku (woj. łódzkie). 8 maszyn dołączy do tych, które przybyły do Polski w zeszłym tygodniu - przekazał w poniedziałek minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

"Kolejne amerykańskie myśliwce F15 wylądowały dziś w bazie w Łasku. 8 maszyn dołączy do tych, które przybyły do Polski w zeszłym tygodniu. W ramach misji NATO Air Policing dbamy o bezpieczeństwo w regionie" - napisał Błaszczak w poniedziałek na Twitterze.

10 lutego MON informowało, że do 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Łasku przyleciały amerykańskie myśliwce F-16, które wezmą udział w natowskiej misji nadzoru przestrzeni powietrznej państw bałtyckich. Samoloty pozostaną w Polsce do końca lutego.

Państwa sojusznicze wspierają Estonię, Litwę i Łotwę, które nie mają samolotów bojowych umożliwiających patrolowanie przestrzeni powietrznej. Obecnie trwa 58. zmiana natowskiej misji, po raz dziesiąty Polska wysłała do niej kontyngent Orlik. Do końca marca PKW, wydzielony przez 31. BLT z poznańskich Krzesin, pełni dyżur bojowy na litewskim lotnisku w Szawlach (Siauliai).

Samoloty sił Baltic Air Policing często są podrywane w celu identyfikacji samolotów Federacji Rosyjskiej lecących do lub z Kaliningradu. Według NATO rosyjskie samoloty często zbliżają się do przestrzeni powietrznej NATO nie komunikując się z kontrolą lotów, nie zgłaszając planu lotu lub z wyłączonymi transponderami pozwalającymi na ich lokalizację i identyfikację. Misja BAP podlega regionalnemu wielonarodowemu dowództwu sił powietrznych NATO w niemieckim Uedem.