Jako argument za lub przeciwko istnieniu strukturalnej relacji między luką popytową a inflacją pokazuje się często wykres zaobserwowanego wzrostu cen i jakiejś miary stopnia wykorzystania możliwości produkcyjnych gospodarki. Czasami, zwłaszcza gdy patrzymy na lata 50. czy 60. XX w., chmura punktów układa się w klasyczną krzywą Phillipsa. To właśnie ta silna korelacja zaobserwowana w tym okresie sprawiła, że na stałe krzywa zagościła w wyobraźni części ekonomistów i bankierów centralnych. Niekiedy jednak nie widać żadnej korelacji, a w niektórych okresach można wręcz dostrzec, że wysokiej inflacji towarzyszy wysokie bezrobocie. Na przykład w ostatnich latach inflacja była stabilna i niska niezależnie od tempa wzrostu PKB. Czy oznacza to, że strukturalna zależność między wzrostem cen a luką popytową zniknęła albo ma wręcz niewiele wspólnego z rzeczywistością?
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama