Ceny surowców to kluczowy czynnik, od którego zależy sytuacja gospodarcza w krajach rozwijających się. Zespół Andrésa Fernándeza z Międzyamerykańskiego Banku Rozwoju w pracy z 2017 r. zasugerował, że nagłe wahania tych cen odpowiadają za mniej więcej jedną czwartą zmienności produktu krajowego brutto w państwach o niskim dochodzie per capita.

Posłużmy się przykładem Angoli, w której eksport ropy odpowiada za jedną trzecią PKB. Gdy surowiec drożeje, to wartość eksportu wzrasta, co automatycznie zwiększa produkt krajowy brutto. Przy okazji nasilają się bodźce do inwestycji, zwłaszcza przy wydobyciu ropy, żeby wykorzystać boom. Jednocześnie wpływy ze sprzedaży surowca przeradzają się w konsumpcję (także usług). Aby ją zaspokoić, przedsiębiorstwa o wiele intensywniej wykorzystują dostępne czynniki produkcji. Większy zarobek ze sprzedaży ropy ułatwia też spłatę długu zaciągniętego w walutach obcych. Liczne badania pokazują, że boom surowcowy przekłada się także na uzyskiwanie lepszych warunków na międzynarodowych rynkach finansowych – zagraniczni inwestorzy domagają się mniejszej premii za ryzyko i chętnie nabywają obligacje emitowane przez rząd.