Autorzy raportu wskazali, że cudzoziemcy chętniej podejmowaliby w Polsce pracę, gdyby wprowadzono regulacje ułatwiające im podjęcie zatrudnienia oraz nostryfikację dyplomów. Powołując się na dane Eurostatu napisali, że w 2030 r. stali imigranci, którzy napłynęli od 2018 r., będą stanowić około 4 proc. osób w wieku produkcyjnym na Węgrzech i w Czechach oraz ok. 1 proc. w Polsce i na Słowacji. Wskazano, że migracje dla Polski będą miały znaczenie szczególne, przede wszystkim ze względu na starzenie się społeczeństwa. Ich brak może stać się z czasem trwałą barierą wzrostu gospodarczego. "Według prognoz opracowanych przez Europejski Urząd Statystyczny w perspektywie do 2050 r. ludność Polski zmniejszy się o blisko 10 proc. i wynosić będzie ok. 34,7 mln" - wskazali.

Z raportu PARP wynika, że w 2020 r. wydano w Polsce ok. 406,5 tys. pozwoleń na pracę, czyli o 38,2 tys. mniej niż rok wcześniej. Wskazano, że pracodawcy, którzy uzyskiwali zezwolenia na pracę dla cudzoziemców, prowadzili działalność gospodarczą głównie w sekcjach PKD: budownictwo, przetwórstwo przemysłowe, administrowanie i działalność wspierająca oraz transport i gospodarka magazynowa. W 2020 r. najsilniejszy spadek liczby zezwoleń na pracę odnotowano w budownictwie (spadek o 17,4 tys.), z kolei największy wzrost nastąpił w sekcji opieka zdrowotna i pomoc społeczna (wzrost o 2,8 tys.).

Jak napisano, niedobory kadrowe na polskim rynku pracy uzupełniają głównie Ukraińcy, którzy nadal traktują pracę w Polsce jako sposób na szybkie podreperowanie domowego budżetu. Zdecydowana większość z nich - czytamy - spędza w Polsce maksymalnie 3 miesiące, a ok. 30 proc. przyjeżdża na okres od 3 do 6 miesięcy. Podkreślono, że pracodawcy w Polsce są dobrze oceniani przez większość ukraińskich pracowników. 57 proc. ankietowanych osób (o 7 p.p. więcej niż rok wcześniej) ma dobre lub bardzo dobre nastawienie do swoich szefów, a 39 proc. – neutralne.

Autorzy raportu, powołując się na wyniki badań, zaznaczyli że większość pracowników z Ukrainy wykonuje pracę poniżej swoich kwalifikacji, a część z nich przyznaje, że zdarzało się im pracować na czarno. Według szacunków Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych, w 2020 r. w szarej strefie w Polsce mogło pracować 751,8 tys. cudzoziemców, co stanowi 70 proc. ogółu pracujących obcokrajowców.

Reklama

Wskazano, że najczęstszym wymienianym przez cudzoziemców powodem wykonywania nielegalnej pracy są trudności związane z legalizacją pobytu. Kolejną przyczyną jest możliwość większego zarobku. Wśród innych motywów - jak czytamy - znalazły się: niechęć pracodawcy do podpisywania umowy, przekroczenie terminu legalnego pobytu, niewydanie decyzji zezwalającej na pobyt lub pracę ze strony polskich urzędów. "Powyższe wskazuje na pilną potrzebę wprowadzenia odpowiednich regulacji na poziomie krajowym" - zaznaczono.