To drugi najlepszy wynik, i to od 2017 r., co pokazuje, że konsekwencje COVID-19 są już coraz mniej odczuwalne. W analogicznym okresie rok temu i dwa lata temu zmarło odpowiednio o 17,5 tys. i o 22 tys. osób więcej. Czyli na początku obecnego roku odeszło od 15 do 20 proc. Polaków mniej.

Spadek liczby zgonów z roku na rok pozytywnie wpływa na średnią długość życia. Wczoraj GUS opublikował tablice średniego dalszego trwania życia. W przeciwieństwie do poprzednich lat, w których średnie życie się skracało, najnowsze tablice pokazują, że wydłużyło się od półtora roku w przypadku 30-latków do roku dla 70-latków. – Ta poprawa to efekt wyjścia z pandemii, ale to nadal gorsze wyniki niż przed nią. Mam obawy, że powrót do wartości przedpandemicznych będzie trudny, bo mamy cały czas do czynienia z kryzysem zdrowotnym – podkreśla demograf prof. Irena Kotowska. Dodaje, że ten efekt był dla demografów oczywisty ze względu na to, że Polska należała do niechlubnej czołówki w ostatnich latach w liczbie zgonów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców oraz relatywnie złych danych dotyczących długości życia.

Tablice opublikowane przez GUS mają wpływ na wysokość nowo obliczanych emerytur. – Będą one mniej korzystne, bo zgromadzony kapitał będzie dzielony przez większą liczbę miesięcy średniego dalszego trwania życia. Świadczenia wyliczone z tej samej składki na podstawie nowych tablic będą o ok. 6 proc. niższe, niż gdyby zastosowano dotychczasowe – ocenia Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy HRK Payroll Consulting.

CAŁY TEKST WE WTORKOWYM WYDANIU DGP I NA E-DGP

Reklama