Redakcja CNN przedstawia krótkie podsumowanie sporu między Jeffem Bezosem a prezydentem USA, Joe Bidenem. W piątek Biden napisał na Twitterze, że sposobem na obniżenie inflacji jest „upewnienie się, że najbogatsze korporacje zapłacą swój sprawiedliwy udział”. Bezos, założyciel Amazona, absurdalnie bogatej korporacji, nie zgodził się z tym. Odpisał, że powiązanie podatków korporacyjnych z inflacją to „zwykłe przeinaczanie rzeczywistości”. Biden odpowiedział, a później Bezos również: uważa on, że federalne środki stymulacyjne spowodowały inflację. Biden zaś twierdzi, że winna jest chciwość korporacji.

Obaj mają rację – uważa CNN. I obaj zdecydowanie wyolbrzymiają swoje stanowiska – dodaje redakcja. Inflacja nie ma jednej przyczyny. Czy środki stymulacyjne dla rodzin i osób prywatnych o wartości prawie 2 bilionów dolarów zwiększyły popyt na towary i przyczyniły się do wysokiej inflacji w USA? Tak.

W pierwszym miesiącu urzędowania Bidena wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w USA wyniósł poniżej 2 proc. Czeki stymulacyjne zaczęły wpływać na konta bankowe w marcu 2021 roku, kiedy roczna stopa inflacji wzrosła do 2,6 proc. W kwietniu wyniosła ona 4,2 proc. W maju wyniosła 5 proc., w październiku – 6 proc., a teraz przekroczyła 8 proc. Tak więc tu rację ma Bezos. Choć warto zauważyć, że bezrobocie wzrosło z 6,2 proc., gdy Biden objął urząd, do 3,6 proc. obecnie, co może świadczyć o ożywieniu gospodarczym.

Ale korporacje takie jak Amazon, które w zeszłym roku odnotowały rekordowe zyski, nadal podnoszą ceny dla konsumentów, aby chronić swoje marże. Ani Biden, ani Bezos nie wspomnieli w swoich tweetach o niezliczonych innych czynnikach, które są winne wysokiej globalnej inflacji – takie jak zakłócenia w łańcuchach dostaw i niedobory z powodu bezprecedensowego globalnego spowolnienia gospodarki światowej sprzed dwóch lat.

Reklama

Nie wydaje się, aby ktokolwiek chciał wspomnieć o kolejnym czynniku: bezprecedensowej interwencji Rezerwy Federalnej na rynkach finansowych, która rozpoczęła się wiosną 2020 roku. Kiedy pandemia uderzyła w Stany Zjednoczone, Fed obniżył stopy procentowe do poziomu bliskiego zeru, aby zapobiec załamaniu gospodarczemu. Polityka ta, wprowadzona w życie za czasów administracji Trumpa przez mianowanego przez niego prezesa Fed Jerome’a Powella, utrzymywała rynki akcji w dobrej kondycji przez 2021 r., o czym Bezos z pewnością wie. Amazon był prawdopodobnie największym beneficjentem gospodarki pandemicznej, choć w ostatnich miesiącach jego akcje, wraz z innymi akcjami z branży technologicznej, spadały.

Trzeba wspomnieć również o wojnie w Ukrainie, która wstrząsnęła światowymi rynkami, powodując wzrost cen żywności i energii. O lockdownie w Chinach, który zmniejszył popyt konsumpcyjny i wstrzymał produkcję w tej drugiej co do wielkości gospodarce świata. A także o złożonym problemie zawirowań na rynku pracy, które zmuszają firmy do ponoszenia większych wydatków na płace i inne świadczenia. Mimo sugestii Bidena i Bezosa, że z inflacją można sobie poradzić, jeśli tylko korporacje przestaną być chciwe, a rząd federalny przestanie wydawać tak dużo pieniędzy, nie ma na to łatwego lekarstwa.