"Wzrost inwestycji w ubiegłym roku był pozytywnym zaskoczeniem. Były to inwestycje głównie w większych przedsiębiorstwach. Przemysł w ubiegłym roku okazał się relatywnie odporny. Podobnie było w Niemczech. Nie mam jeszcze w pełni rozpoznanej struktury inwestycji, ale widać, że zaczyna w dużych przedsiębiorstwach ujawniać się scenariusz pozytywny. Scenariusz, który wpisuje się w coś, co nazywano miękkim lądowaniem. Rada tzw. miękkie lądowanie sygnalizowała w listopadzie. Ewidentnie słabnięcie koniunktury jest, ale są i pozytywne sygnały. Uwagę zwróciły inwestycje w IV kwartale 2022 roku. W projekcji mieliśmy 4,6 proc. wzrostu na 2022 r., a GUS podał, że było to 4,9 proc. Ewidentnie potwierdza się scenariusz spowolnienia, aczkolwiek są i pozytywne dane i informacje. A zatem to lądowanie może być rzeczywiście miękkie. Projekcja marcowa powinna to potwierdzić" - powiedział Kochalski w rozmowie z ISBnews.

Trzeci kwartał będzie okresem, kiedy pojawi się jednocyfrowy odczyt

Jak podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) w szybkim szacunku danych, Produkt Krajowy Brutto (ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego, niewyrównany sezonowo) wzrósł o 2 proc. r/r w IV kw. 2022 r. wobec 3,6 proc. wzrostu r/r w poprzednim kwartale. Konsensus rynkowy przewidywał 2,2 proc. wzrostu PKB w IV kw. ub.r. W IV kwartale 2022 r. PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2015) zmniejszył się realnie o 2,4 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 0,3 proc.

Reklama

Odczyt inflacji konsumenckiej CPI poniżej 10 proc. r/r może pojawić się w III kw. i z bardzo dużym prawdopodobieństwem na koniec roku inflacja będzie miała jednocyfrowy poziom, sięgając w całym IV kw. 7-8 proc. r/r, ocenił członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Cezary Kochalski w rozmowie z ISBnews. Według niego, zrealizuje się zakładany w projekcji listopadowej proces obniżania się inflacji o 3-4 pkt proc. w 2023-2024 r. w odpowiedzi na dokonane już zacieśnienie monetarne.

Wskazał, że w świetle ostatniego odczytu inflacji CPI w styczniu wiele wskazuje, że inflacja w IV kw. może być niższa od zakładanej w ostatniej projekcji.

"Realizują się zapisy projekcji listopadowej. Oczywiście, pod koniec roku nastąpiły - jak zawsze - pewne różnice, ale nie były one na tyle istotne, żeby nie uznawać, iż projekcja listopadowa jest ciągle dobrym punktem odniesienia. A jeśli tak, to trzeci kwartał - moim zdaniem - będzie okresem, kiedy pojawi się jednocyfrowy odczyt. Natomiast widoczne procesy dezinflacyjne zaczną się w drugim kwartale. Jeśli chodzi o koniec roku, to z bardzo dużym prawdopodobieństwem będzie już inflacja jednocyfrowa, w okolicach 7-8 proc., patrząc na cały IV kwartał. Inflacja w I kwartale bieżącego roku nie przekroczy moim zdaniem 20 proc. Wynik ten będzie raczej w okolicach 19 proc." - powiedział Kochalski w rozmowie z ISBnews.

Członek Rady wskazał, że obecnie nie widać przekonujących scenariuszy, by inflacja powróciła do przedziału odchyleń od celu inflacyjnego NBP określonego jako 2,5 proc. +/- 1 pkt proc. przed 2025 rokiem.

Chiny są w tej chwili dużą naszą troską

"Póki co, nie widać takich przekonujących scenariuszy - powrotu inflacji do celu przed 2025 rokiem. Są w tej chwili korekty ośrodków zewnętrznych, jeśli chodzi o prognozy inflacji, ale to prognozy banku centralnego są najlepszym punktem odniesienia dla innych. Procesy dezinflacyjne nasz bank centralny sygnalizował już w w listopadzie. Mówił wtedy, że procesy dezinflacyjne będą widoczne od II kwartału i to się potwierdza. I wtedy Rada bardzo wyraźnie podkreślała, że te 11 podwyżek, które zostały dokonane, będą najbardziej działać w 2023-2024, to było 3-4 pkt proc. I tak się dzieje. Myślę, że wszyscy są coraz bardziej przekonani dzisiaj, że ten właśnie scenariusz jest najbardziej prawdopodobny" - wyjaśnił Kochalski.

Analizując obecnie występujące ryzyka dla ścieżki dezinflacji w horyzoncie projekcji, wskazał, że dynamika aktywności ekonomicznej w większości gospodarek w 2024 r. oraz odmrażanie cen energii w Polsce mogą dać impulsy inflacyjne.

"Czynniki zewnętrzne są tutaj ważne, w tym zwłaszcza ceny energii oraz żywności - tym bardziej, że w poprzednim roku miały one największy wpływ na inflację. Rzeczywiście, inflacja w tym scenariuszu w 2023 r. będzie niższa, bo zakładam, że dynamika cen energii oraz żywności będzie niższa. Zmiany cen energii w 2024 r., związane z odmrożeniem cen - mogą na pewno być czynnikiem niepewności. Ale tych czynników niepewności jest więcej w 2024 r., w tym odnoszących się do dynamiki ożywienia gospodarek. Projekcja marcowa powinna dać nam więcej danych i informacji w tym względzie" - powiedział członek RPP.

Dodatkowym czynnikiem niepewności, który może być inflacjogenny - według niego - jest otwarcie gospodarki Chin po okresie pandemii.

"Chiny są w tej chwili dużą naszą troską. Mają one dynamikę wzrostu niższą od dynamiki średniej światowej. Szybkie odbicie w Chinach będzie powodowało wzrost cen surowców, co będzie miało konsekwencje dla procesów inflacyjnych. Ale tu jest duża niepewność. Trudno rozpatrywać scenariusze dla Chin w perspektywie 2024 r. Jest duża niepewność dotycząca tempa ożywienia" - wskazał Kochalski.

Projekcja marcowa raczej nie wyznaczy momentu startu luzowania polityki pieniężnej

Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), inflacja konsumencka wyniosła 17,2 proc. w ujęciu rocznym w styczniu 2023 r. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 2,4 proc. w styczniu. Konsensus rynkowy wyniósł odpowiednio: 17,6 proc. r/r i 2,8 proc. m/m.

Jak podał Narodowy Bank Polski (NBP) inflacja konsumencka wyniesie - według centralnej ścieżki listopadowej projekcji inflacyjnej 13,1 proc. w 2023 r., 5,9 proc. w 2024 r. i 3,5 proc. w 2025 r. i dopiero pod koniec horyzontu projekcji (obejmującego lata 2022-2025) powróci do przedziału odchyleń od celu inflacyjnego NBP określonego jako 2,5 proc. +/- 1 pkt proc. W 2023 r. inflacja konsumencka wyniesie - według centralnej ścieżki projekcji inflacyjnej - 19,6 proc. r/r w I kw., 14,2 proc. w II kw., 11,1 proc. w III kw. i 8 proc. w IV kw.

Komentując ostatni odczyt inflacji CPI w styczniu, Kochalski ocenił, iż "wiele wskazuje, że inflacja w IV kw. może być niższa od zakładanej w ostatniej projekcji."

"Ostatnie odczyty inflacji, za grudzień, a teraz za styczeń bardzo wyraźnie wskazują, że inflacja nie przekroczy symbolicznej wielkości 20 proc., tak także zakładała projekcja listopadowa. Wiele wskazuje także, że inflacja w IV kwartale może być niższa od zakładanej w ostatniej projekcji" - podsumował członek Rady.

Rada Polityki Pieniężnej (RPP) obrała bezpieczne tempo dojścia do celu inflacyjnego. Jest zbyt wcześnie, aby sygnalizować moment obniżania stóp procentowych. Projekcja marcowa raczej nie wyznaczy momentu startu luzowania polityki pieniężnej, ocenił członek RPP Cezary Kochalski w rozmowie z ISBnews. Podkreślił, że jeśli procesy dezinflacyjne w II kwartale okażą się bardzo silne, może to być impulsem, by "zmierzyć się z tematem" obniżek. Obecnie - jego zdaniem - jest to na pewno zbyt wcześnie.

Nie mogę powiedzieć, że obniżki stóp są absolutnie wykluczone w tym roku

Wskazał też, odwołując się do ogłoszonych już "minutes", a także ostatniej konferencji prasowej, że Rada nie dyskutowała dotychczas o obniżkach.

"Dynamika jest duża, nie mogę powiedzieć, że obniżki stóp są absolutnie wykluczone w tym roku. Nie można również określić stopnia prawdopodobieństwa obniżek, chociaż raczej uważam, że nie jest duży. Dotychczasowe dane i informacje nie dawały przesłanek, by o nich dyskutować. Byłoby to zbyt wczesne. Jestem bardzo ostrożny w akcentowaniu tej kwestii. Mamy ciągle do czynienia z wysoką, uporczywą inflacją. Nasz mandat to jest 2,5 proc. inflacji. A jesteśmy daleko od tego. Obrany scenariusz przez Radę dłuższego dochodzenia do celu inflacyjnego, w wolniejszym, ale bezpiecznym tempie ma szanse realizacji. Osobiście musiałbym być bardzo mocno przekonany, że inflacja z tej ścieżki prowadzącej do celu się nie wymknie - wtedy można by dyskutować o ewentualnych obniżkach. W tym momencie chcę mocno zaakcentować: inflacja w celu jest najważniejsza" - powiedział Kochalski w rozmowie z ISBnews.

Członek RPP podkreślił, że realizuje się obecnie scenariusz projekcji listopadowej Narodowego Banku Polskiego (NBP), w której od II kwartału "rzeczywiście należy spodziewać się procesów dezinflacyjnych".

"Dane, które mamy w tej chwili nie wskazują na możliwość obniżek stóp procentowych. Uważam za słuszne, że Rada dotychczas dyskusję na temat ewentualnych obniżek stóp procentowych uznawała za zbyt wczesną, nie wskazywała konkretnych punktów, przy których mogłaby to rozważać. Osobiście nie mam wątpliwości, że Rada działa w sposób wyważony i nie przeoczy momentu na dyskusję o takim scenariuszu; póki co - jest zbyt wcześnie" - podkreślił Kochalski.

Wskazał jednocześnie, że gdyby pytanie o perspektywę obniżek padło pod koniec marca, jego odpowiedź byłaby podobna.

Trochę wolniej, ale bezpiecznie

"Natomiast dodałbym, że Rada zapewne bardziej na bieżąco próbowałaby się zmierzyć z tematem, jeśli miałaby pewność, że odczyty inflacji w krótszych interwałach - czyli nie r/r, tylko kw/kw czy m/m - kształtują tendencję na rozważanie obniżek. Ale w tej chwili tego tematu w dostępnych państwu 'minutes', jak i podczas konferencji po ostatnim posiedzeniu na pewno nie dostrzegliście. W świetle obecnych danych - nie przypuszczam, że marcowa projekcja wyznaczy nam pole czasowe, natomiast na pewno będziemy obserwować tę dynamikę w okresach krótszych" - dodał członek RPP.

Przypomniał, że w projekcji listopadowej Rada widziała osiągnięcie celu inflacyjnego na koniec jej horyzontu - w 2025 r. i w tym sensie z projekcji listopadowej nawet nie wyłaniał się obraz do rozpoczęcia dyskusji o obniżkach.

"Pod koniec poprzedniego roku zdecydowaliśmy, że chcemy sprowadzać inflację do celu bezpiecznie, trochę wolniej, ale bezpiecznie. Fed ma mniej więcej podobny dylemat związany z tempem dzisiaj. My wyznaczyliśmy tempo może trochę dłuższe, a pozwalające wypełnić mandat z mniejszym ryzykiem dla sfery realnej. To - moim zdaniem - odnosi się do dwóch scenariuszy. Pod koniec roku chodziło o scenariusz ewentualnego kontynuowania podwyżek, a teraz, jeśli chodzi o obniżki, jesteśmy podobnie ostrożni w kontekście zbyt wczesnego dyskutowania obniżek" - wyjaśnił Kochalski.

Podkreślił, że dziś jest "bardzo wstrzemięźliwy", jeśli chodzi o temat obniżenia stóp procentowych.

"Mówiliśmy w drugiej połowie roku, że 11 podwyżek zadziała najbardziej w bieżącym i przyszłym roku, a w niewielkim jeszcze stopniu w 2022 r. Wtedy musiałem odpowiadać na pytania, wręcz tłumaczyć się, dlaczego wybraliśmy dłuższą ścieżkę dochodzenia do celu. Z tego samego powodu jestem wstrzemięźliwy, jeśli chodzi o temat obniżenia stóp. Zawsze najważniejsze jest osiągnięcie celu inflacyjnego w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej" - podsumował Kochalski.

RPP podwyższała stopy procentowe od października 2021 r. (z poziomu 0,1 proc.) do września 2022 r. W kolejnych miesiącach utrzymywała parametry polityki pieniężnej na niezmienionym poziomie.

Renata Oljasz