"Według mojej opinii, w świetle dostępnych danych, jak również w wyniku rozmów z przedsiębiorcami, nie wykluczam takiego scenariusza, że jednocyfrowa inflacja pojawi się nawet w połowie roku. Ale rzeczywistość jest dynamiczna, jest wiele miejsc, gdzie występują różne regulacje i istotne jest to, jak szybko one mogą być wycofywane. Z taką dynamiczną sytuacją pozostaniemy jeszcze przez dłuższy czas w Polsce. Dodatkowo pojawia się czynnik roku wyborczego pociągający za sobą nowe rozwiązania. Pozostaje sporo znaków zapytania" - powiedział Wnorowski w rozmowie z ISBnews.

Zaznaczył, że "mamy wciąż wysoką inflację albo nawet bardzo wysoką". Podkreślił, że "nie jest zadowolony" ani z jej poziomu, ani z tempa zmniejszania się w ostatnich miesiącach".

"My ciągle jesteśmy kilkanaście punktów procentowych od celu, więc nie jest wskazane, by zapowiadać obniżki stóp procentowych, gdyż te zapowiedzi podwyższą oczekiwania inflacyjne. Nie widzę przestrzeni do rozmowy o obniżkach stóp procentowych, ten rok jest mało prawdopodobny. Ryzyk jest ciągle dużo. Te ryzyka oddziałują w dół. Dynamika zjawisk jest duża" - podkreślił Wnorowski.

Reklama

Ocenił, że "zagrożeń dla ścieżki dezinflacji jest sporo, ale idziemy w dobrą stronę", natomiast zmiana koszyka inflacyjnego w marcu nie powinna mieć większego znaczenia dla trendów inflacyjnych.

"Pierwszy odczyt inflacyjny na podstawie nowego koszyka inflacyjnego GUS może być albo mniej albo bardziej korzystny. Natomiast w kolejnych miesiącach nie będzie to już miało takiego znaczenia. Zachwiania mogą być obserwowane tylko w jednym miesiącu. Specjalnie nie przywiązywałbym wagi do wahnięć dziesiątymi częściami punktu procentowego w jedną lub w drugą stronę. Jeśli ten kierunek dezinflacji na dobre ukształtuje się po marcu, to jest szansa na jednocyfrową inflację nawet w połowie roku" - ocenił członek Rady

"W tej chwili najważniejsze są oczekiwania inflacyjne i dobrze, że się wyraźnie obniżają" - podsumował Wnorowski

Renata Oljasz (ISBnews)