Wyrównany sezonowo PKB w II kw. 2019 roku w stosunku do poprzedniego roku wzrósł o 1,3 proc. w całej Unii Europejskiej. Wskaźnik ten dla strefy euro wyniósł 1,1 proc. – wynika z danych Eurostatu.

Najlepsze wyniki we Wspólnocie odnotowały kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Liderem wzrostu okazały się Węgry, gdzie gospodarka wzrosła o 5,1 proc. w ujęciu rocznym. Wysokim wynikiem może się pochwalić również Rumunia, gdzie wzrost osiągnął poziom 4,6 proc. Wśród krajów, w których wzrost przebił barierę 4 proc., znalazły się także Polska i Litwa – odpowiednio 4,1 oraz 4 proc.

Bardzo dobrze radziły sobie też pozostałe kraje tzw. nowej Unii. Wzrost gospodarczy w Czechach wyniósł w tym samym okresie 2,7 proc., zaś w Bułgarii – 3,3 proc. Z kolei Łotwa rozwijała się w tempie 3 proc.

Na przeciwległym końcu zestawienia znalazły się pierwsza i trzecia największa gospodarka Unii Europejskiej, czyli Niemcy i Włochy. Wzrost gospodarczy u naszego zachodniego sąsiada osiągnął poziom 0,4 proc. PKB, zaś gospodarka Włoch nie zwiększyła się w ogóle (0 proc.).

Reklama

„Wszędzie widać pewne spowolnienie i jest mało prawdopodobne, aby udało się utrzymać te wskaźniki przez dłuższy czas” – uważa Zoltan Arokszallasi, analityk z Ersted Banku w Wiedniu. „Ale różnice w tempie wzrostu pomiędzy wschodnią a zachodnią częścią UE pozostaną widoczne” – dodaje.

Europa Zachodnia w większym stopniu niż Wschód ponosi konsekwencje globalnej wojny handlowej. Co więcej, również negatywne skutki brexitu odbiją się na tej części świata bardziej. Z tego powodu nowe państwa UE zdecydowanie wyprzedzają swoich bogatszych partnerów z Zachodu.

Nie bez znaczenia jest również polityka poszczególnych rządów państw Europy Środkowo-Wschodniej, które pompują pieniądze w gospodarkę. Niemiecka kanclerz Angela Merkel, pod wpływem złych wyników nadreńskiej gospodarki, również może znaleźć się pod presją uruchomienia bodźców fiskalnych, aby ratować kraj przed zsunięciem się w recesję.

Można się spodziewać, że Europa Środkowa, która jest bardzo zintegrowana z zachodnimi łańcuchami dostaw, z czasem także odczuje skutki globalnego spowolnienia gospodarczego. Niemniej przeciwwagą dla negatywnych trendów może okazać się siła lokalnych gospodarek, a także skala polityk stymulacyjnych. W tych państwach Europy Środkowej, gdzie stymulacja gospodarcza jest mniejsza, spowolnienie będzie bardziej odczuwalne.

„Pomimo, że region ten był prawie niezależny od niemieckich wyników gospodarczych w pierwszym kwartale 2019 roku, to ryzyko przeniesienia negatywnych trendów rośnie” – komentuje Jose Cerveira. „Nurkowanie niemieckiej produkcji przemysłowej w II kw. to czerwona flaga dla regionu” – dodaje.

Źródło: Media/Bloomberg

>>> Czytaj też: Niemiecki "Handelsblatt": Polska przeżywa cud gospodarczy