W czwartek po południu Sejm rozpoczął obrady nad rządowym projektem ustawy o obronie ojczyzny. Zakłada on szybszy niż w obecnej ustawie o modernizacji i finansowaniu armii udział wydatków na obronność w PKB. Poziom 2,3 proc. ma zostać osiągnięty w roku 2023 (a nie w 2024 r.); osiągnięcie poziomu 2,5 proc. planuje się w roku 2024, a nie – jak zakłada obecna ustawa o modernizacji - począwszy od roku 2030.
Jednak prezes PiS zapowiedział złożenie poprawek do projektu w części dotyczącej wydatków budżetowych. "Tu też będzie poprawka, 3 procent PKB na zbrojenia już w przyszłym roku, później będziemy to zwiększać" - zapowiedział Kaczyński.
Zaznaczył, że druga część wydatków, na zakupy uzbrojenia, "to będą już wydatki z kredytów, także bardzo długoletnich, z obligacji, w pewnej mierze także takich, które mogą być umorzone".
"Krótko mówiąc to nie będzie takie obciążenie jakie by wynikało z samych sum, o których tutaj z różnych względów nie będę mówił, zresztą w tej chwili nie do końca można je obliczyć" - zaznaczył Kaczyński.
Jako źródła finansowania wydatków obronnych wskazano w projekcie – poza budżetem państwa - Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych, który ma powstać w Banku Gospodarstwa Krajowego - oraz przychody ze zbycia akcji lub udziałów spółek przemysłowego potencjału obronnego.
W projekcie nie określono liczebności sił zbrojnych. Ma ona być określana w programie rozwoju sił zbrojnych. Zapowiadając projekt wicepremier Jarosław Kaczyński oraz szef MON Mariusz Błaszczak mówili o 300-tys. armii, w tym liczących 250 tys. żołnierzy wojskach operacyjnych i 50-tys. WOT.
Projekt przewiduje wprowadzenie dobrowolnej, zasadniczej służby wojskowej i podział rezerwowej służby wojskowej na aktywną i pasywną. Projekt zawiera także przepisy o powoływaniu do służby, zwalniania z niej, zasadach pełnienia służby w czasie mobilizacji, stanu wojennego i stanu wojny. Zapisano w nim także regulacje dotyczące szkolnictwa wojskowego, przepisy o dyscyplinie i obowiązujących żołnierzy ograniczeniach działalności gospodarczej i publicznej.
Błaszczak: Ustawa o obronie ojczyzny wejdzie w życie szybciej
W Sejmie odbyło się w czwartek pierwsze czytanie przygotowanego przez rząd projektu. Propozycja liczy blisko 450 stron i zakłada uchylenie 14 dotychczasowych ustaw.
Szef MON, prezentując projekt, przypomniał, że jego celem jest zwiększenie liczebności wojska polskiego oraz nakładów na obronność. "Odtworzymy system rezerw, zachęcimy żołnierzy do pozostania w służbie oraz wdrożymy koncepcję obrony powszechnej" - mówił minister.
Zapowiedział jednocześnie złożenie szeregu poprawek do projektu. Jedna z najistotniejszych przewiduje zwiększenie już w przyszłym roku do 3 proc. PKB wydatków na obronność (w projekcie jest mowa o osiągnięciu 2,3 proc. PKB w 2023 r. i 2,5 proc. w roku 2024). "Poprawka następna to utrzymanie wojskowej administracji terenowej, chociaż zmienią się jej zadania. Zostawimy też przepis, który umożliwi ministrowi obrony narodowej w drodze rozporządzenia, po analizie funkcjonowania tych organów po rządami nowej ustawy, dokonanie stosownych zmian" - dodał Błaszczak.
Szef MON: To dobre przepisy na trudne czasy
Szef MON poinformował, że - z uwagi na toczącą się wojnę na Ukrainie - autorzy projektu zrezygnowali z planowanej w nim reorganizacji systemu mobilizacyjnego. "Nie reorganizujemy systemu, zostawiamy możliwość takiej reorganizacji w przyszłości" - zaznaczył minister obrony.
Kolejna z poprawek zapewnia, że - jak mówił Błaszczak - "obligacje emitowane przez BGK na rzecz Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych będą objęte gwarancjami Skarbu Państwa". Projekt w obecnym kształcie przewiduje możliwość udzielenia przez Skarb Państwa takiej gwarancji.
Błaszczak zapowiedział też zmianę, która umożliwi żołnierzom dostęp poza kolejnością do świadczeń medycznych w wojskowych placówkach służby zdrowia. Zastrzegł, że przepis jest tak sformułowany, iż nie naruszy - wynikających z projektu - uprawnień innych świadczeniobiorców do korzystania poza kolejnością ze świadczeń opieki zdrowotnej. "Chodzi kombatantów, o kobiety w ciąży" - wyjaśnił szef MON.
Rząd chce ponadto, by ustawa weszła w życie wcześniej niż zapisano w projekcie, czyli po 30 dniach od opublikowania jej w Dzienniku Ustaw, a nie 1 lipca 2022 r. Akty wykonawcze do ustawy mają natomiast wejść w życie po upływie 18 miesięcy od jej ogłoszenia.
Błaszczak zaapelował do wszystkich sił parlamentarnych o uchwalenie ustawy. "To dobre przepisy na trudne czasy" - podkreślił.